Polska | 2014.11.30 23:38 12.01 14:48 |
Od przełomu do przełomu: dwa pokolenia narodowców | Piotr Świtecki | | | |
Pan Winnicki nie potrzebował uciekać się do zabawnych anegdot, by wywołać aplauz słuchaczy. | Wczorajsza konferencja „Od przełomu do przełomu - Ruch Narodowy w latach 1956-1980” zgromadziła w warszawskiej siedzibie NOT-u około 200 osób z dwu pokoleń: działaczy Ligi Narodowo-Demokratycznej, pierwszej nie-zbrojnej organizacji opozycyjnej PRL i młodych, współcześnie działających narodowców, skupionych pod szyldem Ruchu Narodowego.
Przedstawiciele starszego pokolenia szczęśliwie uniknęli w swoich przemówieniach kombatanctwa, zarysowali natomiast plastyczny obraz rzeczywistości sprzed ponad pół wieku. Zarazem ciekawy, jak i (w aspekcie dzielenia się doświadczeniami) przydatny. Bo niestety, przy wszystkich różnicach wynikających z upływu czasu, współczesność coraz wyraźniej ukazuje rysy podobieństwa z okresem - wydawałoby się - słusznie minionym.
Z młodych głos zabrali pp. Romaniuk, Bosak i Winnicki (na zdjęciu). Ten ostatni ze szczególną charyzmą, o czym świadczyły gromkie brawa kilkakrotnie przerywające jego przemówienie.
Referaty będą wydane w formie książkowej, a konferencja była w całości rejestrowana (dźwięk i obraz). Zainteresowanych szczegółami mogę zatem ze spokojnym sumieniem odesłać do tych materiałów. Tu zaś pozwolę sobie na parę zdań pro domo sua.
Po pierwsze, Ruch Narodowy rozrasta się, sprzęgając coraz więcej środowisk pozostających do siebie w relacach nie tylko „poziomych” (organizacje młodzieżowe), ale i „pionowych”, międzypokoleniowych. Chodzi tu nie tylko o nestorów z LND, ale i o pokolenie średnie, ku któremu Ruch Narodowy się otwiera - co zadeklarował w swoim przemówieniu p. Winnicki.
Po drugie, Ruch Narodowy zaczyna docenieniać znaczenia wypracowania nowoczesnej myśli narodowej i czytelnego, przekonującego wyjścia z propozycją wyrastającą ponad maszerowanie do zasypywanych innymi narracjami młodych - i nie tylko młodych - Polaków.
Obie te kwestie przewijały się jako bodaj największe nadzieje i potrzeby w naszych dyskusjach osobistych i na łamach Polacy.eu.org. Oczywiście nie przypisuję naszemu skromnemu serwisowi ani sprawczości, ani nawet inspiracji w tym względzie. Jedynie doceniam jako-taką przytomność umysłów i zgodność odczytywanych przez nas i przez decydentów RN tendencji i potrzeb społecznych. Zaś zgodność tego odczytania z rzeczywistością potwierdzać może liczba głosów zebranych przez Ruch Narodowy w wyborach samorządowych - dwukrotnie większa, niż w wyborach poprzednich (do Parlamentu Europejskiego).
A przy okazji: dokumenty rejestrowe partii Ruch Narodowy są już złożone i oczekują na zatwierdzenie przez sąd.
* * *
Nie sposób na koniec nie wspomnieć o Wielkim Nieobecnym. Współzałożycielu Ligi Narodowo-Demokratycznej, skazanym w 1961 r. w procesie LND, który po wyjściu z więzienia kontynuował działalność w formie postulowanego w Programie LND konspiracyjnego odpowiednika „marszu przez instytucje”. „Nieobecnym”, który aktywnie działa do dziś, prowadząc w całej Polsce seminaria z zakresu nauki o cywilizacjach, demografii, socjocybernetyki i wojny informacyjnej.
Nazwisko p. docenta Kosseckiego przemknęło wprawdzie w dwu wystąpieniach, ale marginalnie. Na dodatek w jednym opatrzone imieniem „Stefan”, w drugim zaś „Józef”.
Ta rażąca nieobecność pozostała niewyjaśniona. Organizatorzy konferencji nie umożliwili zadawania pytań. | mysl24.pl narodowcy2014.pl
Godny spadkobierca Żołnierzy Niezłomnych niezlomni.com (artykuł o p. Przemysławie Górnym) |
3988 odsłon | średnio 4,8 (6 głosów) |
Tagi: LND, RN, Winnicki, Kossecki, Warszawa, 2014, kontrrewolucja idei, ruch narodowy od przełomu do przełomu, Liga Narodowo-Demokratyczna, Ruch Narodowy, ONR, narodowcy. Re: Od przełomu do przełomu: dwa pokolenia narodowców | | | JerzyS, 2014.12.01 o 17:50 | "Nie sposób na koniec nie wspomnieć o Wielkim Nieobecnym.
Współzałożycielu Ligi Narodowo-Demokratycznej, skazanym w 1961 r. w procesie LND,
który po wyjściu z więzienia kontynuował działalność w formie postulowanego w Programie LND konspiracyjnego odpowiednika
„marszu przez instytucje”. „Nieobecnym”, który aktywnie działa do dziś,
prowadząc w całej Polsce seminaria z zakresu nauki o cywilizacjach, demografii, socjocybernetyki i wojny informacyjnej.
Nazwisko p. docenta Kosseckiego przemknęło wprawdzie w dwu wystąpieniach, ale marginalnie.
Na dodatek w jednym opatrzone imieniem „Stefan”, w drugim zaś „Józef”.
Ta rażąca nieobecność pozostała niewyjaśniona. Organizatorzy konferencji nie umożliwili zadawania pytań. "
Znam TO!
Stara metoda
Po raz pierwszy wśród Patriotów spotkałem sie z tym na spotkaniu Kaczyńskiego.
Od tego momentu włączyła mi się czerwona lampka!
Mamy nie zadawać pytań,
wierzyć bez zastrzeżeń ,
maszerować
i głosować!
Muszę na to "mieć baczenie"! | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|