(c.d. z poprzedniej strony)
Potajemne działania
Daniel Byman, ekspert antyterrorystyczny z Brookings Institution w Waszyngtonie mówi, że istnieje "uzasadniona obawa, iż Iran i grupy w rodzaju libańskiego Hezbollahu mogłyby w razie powietrznego uderzenia ze strony Izraela zaangażować się w ataki terrorystyczne".
"Iran swego czasu stosował takie ataki, by uderzać nieprzyjaciół, szczególnie tych, których nie mógł dosięgnąć innymi środkami" - dodaje.
"Już trwa" - wskazuje - "swego rodzaju ukryta wojna".
"Izrael i Iran wymieniają ciosy, ale Izrael trafia częściej i bardziej precyzyjnie" - uzupełnia Byman i wyjaśnia, że chodzi o zabójstwa irańskich naukowców pracujących przy programie nuklearnym.
"Nie jestem pewien, czy Izrael nasiliłby takie działania w razie uderzenia na Iran, ale Iran mógłby tak zrobić."
Irański arsenał - rakiety balistyczne
Shahab-1 - Oparta na Scud-B. Ma zasięg około 300 km i napędzana jest paliwem ciekłym, wymagając czasochłonnej procedury startowej
Shahab-2 - Oparta na Scud-C. Zasięg około 500 km
Shahab-3 - Oparta na północnokoreańskim pocisku Nodong. Ma zasięg ok. 900 km i udźwig nominalny 1.000 kg
Ghadr-1 - Zmodyfikowana wersja Shahab-3 o zasięgu około 1.600 km. Przenosi mniejsze, 750 kg głowice bojowe.
Sajjil-2 - Rakiety ziemia-ziemia o zasięgu 2,2 tys. km. Ich strategiczną zaletą jest zastosowanie paliwa stałego. Udźwig: głowica bojowa 750 kg.
Byman nie jest pewien jak skuteczne byłyby tego rodzaju irańskie operacje.
"Irańskie doniesienia o próbach ataków w Indiach i Tajlandii pokazują, że jest wciąż zdeterminowany, by uderzyć w Izrael, przypuszczalnie w odwecie za izraelskie zabójstwa kluczowych postaci Hezbollachu, jak Imad Mughniyeh, i podejrzane ataki na irańskich uczonych."
"Jednakże ostatnio takie operacje nie były najlepiej przeprowadzane, co sugeruje słabą formę irańskich służb" - zaznacza.
Generalnie eksperci uważają, że irański rząd zamierza rozważnie i precyzyjnie odmierzać swoją odpowiedź na atak.
Karim Sadjadpour, irański ekspert z Carnegie Endowment for International Peace mówi: "jeśli odpowiedzą zbyt słabo, stracą twarz; jeśli zbyt mocno, stracą głowy."
"Iran będzie chciał zareagować tak, by rozjątrzyć niespokojny region i wpłynąć negatywnie na globalną ekonomię, wywołując w ten sposób międzynarodowe potępienie Stanów Zjednoczonych i Izraela. Ale powstrzyma się przed zrobieniem czegokolwiek, co mogłoby wywołać poważny odwet USA."
"Właściwie to nie jestem pewien" - dodaje Sadjadpour - "jak mogliby to przeprowadzić. Jeśli Iran spróbuje zdestabilizować światowe dostawy energii, czy to wystrzeliwując rakiety na bogate w ropę wschodnie prowincje Arabii Saudyjskiej, czy zamykając Cieśninę Ormuz, Stany Zjednoczone nie będą się przyglądały bezczynnie."
W razie zaatakowania jakichkolwiek swoich instalacji, Iran mógłby oczywiście zwrócić się do Narodów Zjednoczonych, poszukując rozwiązań dyplomatycznych. Wiąże się z tym cały pakiet istotnych kwestii, odnoszących się do operacji militarnych.
Prawo międzynarodowe
Przy całej niepewności co do tego, czy Izrael zaatakuje Iran czy nie, oraz w jaki sposób Iran mógłby odpowiedzieć, jedno jest jasne: według prawa międzynarodowego, uderzenie takie byłoby nielegalne.
Przeprowadzona przez Stany Zjednoczone inwazja na Irak wywołała konflikt kosztujący tysiące istnień i miliardy dolarów
Mary Ellen O'Connell, profesor prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Notre Dame twierdzi, że aby uderzenie Izraela było legalne, "Rada Bezpieczeństwa ONZ musiałaby je autoryzować, ponieważ Iran nie dopuścił się ataku zbrojnego ani na Izrael, ani na USA".
"Karta Narodów Zjednoczonych stanowi jasno, że użycie siły jest generalnie zabronione - chyba, że państwo reaguje w samoobronie podczas zbrojnego ataku, lub Rada Bezpieczeństwa autoryzowała użycie siły."
Izrael oczywiście utrzymywałby, że jego działanie miało na celu wyprzedzające zabezpieczenie się przed przyszłym atakiem nuklearnym Iranu (choć nikt jak na razie nie wierzy, by Iran miał bombę atomową). Niemniej jednak profesor O'Connell uważa, że mimo wszystko takie działanie Izraela nie byłoby zgodne z prawem.
"Trwa żywa debata między specjalistami prawa międzynarodowego w kwestii sytuacji, w jakich państwo może odpowiedzieć na zbrojną agresję: czy ona musi już być w toku, czy wystarczy, że jest bliska?"
Jak powiedział jeden z amerykańskich wojskowych, zbombardowanie Iranu to najszybsza droga do irańskiej bomby.
Trita Parsi Przewodniczący Narodowej Rady Irańsko-Amerykańskiej
"Tak naprawdę wśród ekspertów nie ma poparcia dla działań wyprzedzających hipotetyczne, przyszłe napaści."
Ale gdy w grę wchodzą witalne interesy państwa, rządy zrobią oczywiście to, co uważają za konieczne?
Na przykład NATO zaatakowało Serbię i serbskie siły w Kosowie, a Stany Zjednoczone najechały ze sprzymierzeńcami Irak - w obu przypadkach bez zgody Rady Bezpieczeństwa.
Profesor O'Connell odpowiada, że w obu tych przypadkach niezgodne z prawem użycie siły miało wysoką cenę.
"Proszę porównać te dwa konflikty" - zauważa - "ze zgodnym z prawem użyciem siły w celu wyzwolenia Kuwejtu po irackiej inwazji. Stany Zjednoczone na tym ostatnim konflikcie zystały zarówno finansowo, jak i moralnie."
|