
Linki, cytaty, nowiny | 2014.03.27 16:35 |
Czy Dmowski „szedłby” dziś do Parlamentu Europejskiego? | (poleca Piotr Świtecki) | Krzysztof Zagozda |  Dziś w murach brukselskiego europarlamentu Dmowski mógłby spotkać jedynie nic nie znaczących hochsztaplerów udających polityków. | Karuzela wyborcza nabierać będzie pędu aż do dnia, kiedy ignoranci wyposażeni w karteczkę i ołówek kolejny już raz podstawią koryta pod nienasycone gęby pospolitych szubrawców. Na tę chwilę ulice polskich miast nie są jednak bezpieczne: na zwykłych zjadaczy chleba co rusz czyhają naganiacze żądni zdobycia kolejnych trofeów na listach poparcia, a co więksi pechowcy stają oko w oko z wdzięczącymi się do nich celebryckimi kreaturami (piszący te słowa sam miał bliskie spotkanie trzeciego stopnia z niejaką gender-Kazimierą, które to o mało co nie rozpoczęło trzeciej wojny światowej).
Śród tego zezwierzęciałego stada kunktatorsko śliniącego się do wyborców jest nieliczna grupa wystrojona w „moje barwy” i przemawiająca „moim językiem”. Parafrazując ewangelicznego ducha – z zachowaniem odpowiednich proporcji – mogę rzec: znam tę grupę i ona mnie zna. I choć jestem ostatnim, który chciałby jej nogę podłożyć w tym szaleńczym pędzie, czuję wewnętrzną powinność podjęcia z nią dialogu w kwestii dość zasadniczej.
Rozpytywana na zasadność swojego startu w eurowyborach grupa ta jednym tchem argumentuje: „tak zrobiłby Dmowski, wszak był w Dumie”. To odwołanie się do autorytetu Pana Romana ma być kartą bijącą wszelkie wątpliwości. Czy rzeczywiście nią jest? Z pewnością istnieje jedno podobieństwo między rosyjską Dumą Państwową z początku XX wieku i dzisiejszym Parlamentem Europejskim: zerowe w gruncie rzeczy kompetencje obu tych zgromadzeń. Dmowski poszedł do Dumy, bo tam tworzył się klimat polityczny zmieniający oblicze zaborcy, z którym podjął grę o zjednoczenie państwa polskiego. Dziś w murach brukselskiego europarlamentu Dmowski mógłby spotkać jedynie nic nie znaczących hochsztaplerów udających polityków. Zresztą miałby taką możliwość wyłącznie wówczas, gdyby pojechał tam jako turysta: dzisiejsze „demokratyczne” uwarunkowania medialne i ordynacyjne pozbawiłyby go jakichkolwiek szans na zdobycie mandatu europosła (w Dumie znalazł się tylko dzięki ordynacji „półdemokratycznej”)!
Nie sądzę, by Dmowski zechciał trwonić siły w wyścigu, który musiałby przegrać. Był realistą i zdawał sobie sprawę z konsekwencji politycznych porażek, tych ludzkich i tych propagandowych. Każdy, kto choć raz zaangażował się w nieudaną kampanię wyborczą, wie, o czym mówię. Czy dla próby zaspokojenia ambicji paru podstarzałych jegomościów warto trwonić kruchy młodzieńczy entuzjazm? Dmowski szybko przegnałby ich tam, gdzie pieprz rośnie, a potem ogłosił bojkot wyborów. Wszak od Wschodu znów wieje tak, jak w czasach zaczynu jego wielkiej rozgrywki. | Źródło: zagozda.neon24.pl |
2724 odsłony | średnio 5 (3 głosy)      |
Tagi: RN, Ruch Narodowy, wybory, PE, Parlament Europejski, 2014, wybory do Parlamentu Europejskiego, europarlament. Re: Czy Dmowski „szedłby” dziś do Parlamentu Europejskiego? | |  | Christophoros Scholastikos, 2014.03.30 o 23:42 | Realizm podpowiada, że jak się chce być podmiotem politycznym to w życiu politycznym sił się próbuje. Nie dla śmiesznych kompetencji europosłow ale dla możności istnienia w świadomości Polaków. O tym wszyscy teoretycy zapominają, że aby wygrać władzę to trzeba dać się poznać. Nie zdarzy się coś takiego, że z dnia na dzień jakiś podmiot zdobędzie 30% głosów. Kolejny przetracony argument to możliwość wypowiadania swoich racji, czyli rozbijanie przekazu medialnego. To są zalety o których trzeba pamiętać nawet krytycznie oceniając personalne ambicje czy motywacje. Racja stanu jest nawet ponad tym. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Czy Dmowski „szedłby” dziś do Parlamentu Europejskiego? | |  | Christophoros Scholastikos, 2014.03.31 o 12:28 | Liczyć, że komunikaty będą pozytywne to pomyłka. Za to nawet negatywny komunikat zajmuje miejsce w głowie i może być przyczyną refleksji lub punktem zaczepnym do rozmowy.
Róbmy swoje. Każdy orze jak może. To jest racja stanu. Jak się może to się pisze notki. Jak się może to się organizuje marsz niepodległości, a jak się może to próbuje się sił w wyborach. Czasami wpadamy w magię myślenia, że tylko mój styl postępowania jest dobry. Jedno jest pewne każdy pracuje na swoje nazwisko czy nick. Jeśli w ogóle pracuje.
Pzdr | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|