Linki, cytaty, nowiny | 2018.03.13 09:58 10:20 |
Gender | (poleca Piotr Świtecki) | | W największym skrócie problem przedstawia się następująco: w społeczeństwie funkcjonuje wiele osób homoseksualnych, których preferencje są znane lub zupełnie nieznane, a których status społeczny wynika z ich osiągnięć społecznych, zawodowych czy artystycznych, czyli od tego, w jakim stopniu przyczyniają się do wspólnego dobra, a nie z ich seksualnej orientacji. | Jeśli wymienić chociażby znane przykłady Karola Szymanowskiego, Jarosława Iwaszkiewicza czy Jerzego Waldorffa, to trudno wykazać, że ich homo(bi)seksualizm zmniejszał ich społeczny prestiż i np. w przypadku Iwaszkiewicza na ocenę jego wielkiej kultury pisarskiej znacznie istotniejszy wpływ wywarła przesadna dyspozycyjność wobec komunistycznych władz niż skłonności homoseksualne, a Jerzy Waldorff, który swoje fascynacje opisywał świetną prozą w esejach, cieszył się ogromną popularnością i szacunkiem nawet w bardzo konserwatywnych, "bogojczyźnianych" środowiskach. Jednak żadna z tych postaci nie należała do aktywistów organizujących polityczne manifestacje.
[...]
Każdy marksizm, w tym i nowy marksizm, bazuje na nierozwiązywalnym konflikcie społecznym i potrzebuje ofiar systemu, którym komunizm obiecuje wyzwolenie. Proletariat zawiódł nadzieje marksistów, ponieważ zdobywając wykształcenie i samodzielnie budując dobrobyt stał się beneficjentem i podporą systemu. Podobnie złudnym okazał się rewolucyjny potencjał młodzieży, która - o ile zdobyła wykształcenie - po okresie naturalnego buntu wchodziła w dorosłe życie, zakładała rodziny i odnajdywała swoje miejsce w życiu społecznym.
Wieczną ofiarą nierozwiązywalnego konfliktu ze społeczeństwem mogą być natomiast mniejszości seksualne, ponieważ - niezależnie od indywidualnych przyczyn i źródeł samego homoseksualizmu - negują one podstawową dla gatunku ludzkiego i zorganizowanego społeczeństwa zasadę heteroseksualności i biologicznej tożsamości płciowej.
[...]
O trwałości gatunku i funkcjonalności społeczeństwa (bez której nie ma mowy o dobrobycie i wolności) decyduje nie to, czy istnieją w niej mniejszości seksualne, ale to, jaka jest orientacja i zachowania większości tego społeczeństwa. Homoseksualizm może więc być tolerowany, ale nie może być uznany za społeczną normę i nie wynika to z jakiejkolwiek moralności, ale z teorii ewolucji. Jednak zasada tradycyjnie rozumianej tolerancji została przekreślona przez Herberta Marcuse w eseju „Tolerancja represywna” i nie ona była i jest celem politycznych przywódców środowisk homoseksualnych.
Konflikt nie dotyczy więc tolerancji dla homoseksualizmu, ale jego akceptacji, afirmacji i uznania za normę przez heteroseksualną większość.
Całość: www.historiasztuki.com.plwww.historiasztuki.com.pl |
Tagi: Karoń, lewica, lewactwo, marksizm kulturowy, płeć, gender, żęder, homosie, gay, rewolucja, rewolucja kulturowa, feminizm, proletariat, nowy proletariat, marksizm, zwrot lingwistyczny, szkoła frankfurcka.
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|