Historia | 2014.11.19 09:32 11.20 16:25 |
Muzeum Historii Polskich Żydów - wystawa stała (cz. I) | Piotr Świtecki | | | |
Przybyłem, zobaczyłem i… poddałem się. Perfidi Iudaei kłamią już w miniprzewodniku pisząc, że zwiedzanie zajmuje 2-3 godziny. Zajmie przynajmniej drugie tyle. A że czas ten spędzimy głównie na własnych nogach, do tego więcej stojąc, niż spacerując – warto odwiedziny rozplanować na dwa dni. | Półprzejrzysta bryła Muzeum pośrodku Skweru Willy’ego Brandta oznacza schronienie przed chłodem i szarością jesieni. Niecierpliwie pokonuję ostatnie metry zwilżonego mżawką chodnika, zagłębiam się w zmysłowo przechylone wejście. Szybka kontrola na bramce – i już mnie obejmują miękko wygięte, piaskowe ściany. Od uśmiechów młodej obsługi nie można się wprost opędzić. Szatnia. Bilet. Z notesem pod pachą, po szerokich schodach, zstępuję w nurt meandrującego czasu.
Pierwsza galeria to „Las”. Warto poświęcić jej kilka minut. Pozbierać i połączyć pojawiające się na ogromnych szklanych panelach fragmenty legendy o Polin. To pierwsze wrażenie – piękna i zachwytu Polską – będzie fundamentem i kontekstem reszty ekspozycji.
Żyd, który wyprawił chrześcijanina w daleką podróż, może się modlić o jego szczęśliwy powrót po to, by Żydów nie oskarżono fałszywie w razie, gdyby ów chrześcijanin nie powrócił żywy.
[Mniejszą czcionką, w oddzieleniu od głównego tekstu, cytuję prezentowane obiekty lub ich opisy. MT]
Cała wystawa to, moim zdaniem, osobna jakość. Dzieło sztuki samo w sobie. Nowoczesna formuła narzuca porównanie z Muzeum Powstania Warszawskiego, choć w MHŻP jest bardzo mało obiektów stricte muzealnych. To raczej interaktywna podróż edukacyjna przez kolejne epoki. Zgodnie natomiast z nazwą mamy do czynienia bardziej z prezentacją żydowskiej historii, niż specyfiki kulturowej i religijnej. Ale w ogromie informacji znajdziemy parę ciekawostek i z tych obszarów. Na przykład dowiemy się, czy jedzenie mięsa i sera jest w judaizmie dozwolone?*)
Zgodnie z prawem żydowskim żona nie mogła zostać zmuszona do rozwodu, a mąż nie mógł odmówić żonie prawa do opuszczenia go. W praktyce jednak zasady te nie zawsze były przestrzegane.
Przede wszystkim jednak prezentowana jest historia oraz postrzeganie i traktowanie Żydów przez gojów. Zarówno rzeczy pozytywne – przywileje, tolerancja i równouprawnienie (od władców średniowiecznych po Piłsudskiego), jak i negatywne: oskarżenia o mordy rytualne, zatruwanie studzien, bezczeszczenie hostii – oraz związane z nimi represje. Odnotowana jest też rola „skierowanej przeciw żydom propagandy chrześcijańskiej”.
Żydzi w szlacheckich i magnackich dobrach na Ukrainie często pełnili funkcje zarządców i arendarzy, co narażało ich na wrogość chłopów.
Z tysiącletniej historii było co wybierać. Jest więc co czytać i oglądać, choć wiele spraw podanych jest tak delikatnie, że bez uprzedniego na nie wyczulenia nie sposób byłoby dostrzec ich złożoności i głębi (choćby zagadnienie arendy, propinacji, wyzysku i rozpijania chłopów).
Z racji skomplikowania naszych dziejów możemy się sporo dowiedzieć nie tylko o Żydach na Kresach, ale także o ich sytuacji w państwach zaborczych.
Począwszy od 1683 r., prawie przez 70 lat, nieświeski zakon Bernardynów otrzymywał zapisy testamentowe od szlachty w postaci odsetek od sum ulokowanych u Żydów. Jednak pieniądze te nie zostały przekazane zakonowi. W 1750 r. Bernardyni pozwali kahał nieświeski do sądu. Michał Kazimierz Radziwiłł, wojewoda wileński,nakazał kahałowi spłatę pieniędzy. Przedstawiciele kahału nieświeskiego zobowiązali się do zwrotu długów dopiero w 1758 r., co poświadczyli własnoręcznymi podpisami w języku hebrajskim. Zakon nadal otrzymywał legaty w postaci procentów od żydowskiego długu, a spory o zwrot pieniędzy ciągnęły się przez następne dziesięciolecia.
Są też informacje, powiedzmy, „trudne”. Które mogą być oceniane różnie. Choćby przyznanie, że stanowiska rabinów bywały kupowane, albo historia rozliczeń nieświeskiego kahału z zakonem Bernardynów. Świadectwo szczerości, poczucia skrzywdzenia, czy uznania dla hucpy?
Podobnie – różnie – można patrzeć na cytaty pochodzące z obu (że tak to ujmę) stron barykady.
Co jednak istotne, to to, że owe cytaty są.
Czego zatem na wystawie nie ma? Opinii o gojach, które krążą wśród Żydów. Do tej kategorii informacji tylko z największym trudem możnaby zakwalifikować wytknięcie dawnym władcom, że sprzedają swoich poddanych w niewolę. Poza tym – nic.
Żydzi są naszego kraju letnią i zimową szarańczą. Te obydwa stworzeń gatunki przyśpieszają bieg pieniędzy, łatwą bogactw odmianę, ubożą ludzi pracowitych, najżyźniejsze pola niszczą, wsie napełniają nędzą, a powietrze zarażają zgnilizną. Żydostwo nasze wsie uboży a nasze miasta smrodem napycha. Stanisław Staszic, Przestrogi dla Polski, 1790 r.
Pluralizm żydowski, poszukiwanie różnych form zarówno religijnych, jak i odnajdywania się w diasporze i współczesnym świecie rozkwitało w miarę zbliżania się do przełomu stuleci.
Mnogość przebiegających wśród społeczności żydowskiej prądów umysłowych, a później wielość propozycji politycznych, wysuwanych bez utraty tożsamości – dają do myślenia.
Kolejne pomieszczenie poświęcone jest czasom nasilonych migracji, ale z następnego już dobiega przytłumiony, niepokojący muzyczny motyw. Zapowiada ciemne chmury nowoczesnego antysemityzmu, pogromów i Holokaustu.
Dla żydowskich właścicieli problemem bywała roszczeniowa postawa ich pracowników i współwyznawców zarazem. Doskonale oddaje ten problem anegdota o Poznańskim, który krytykowany za niezatrudnianie Żydów odrzekł: „Potrzebuję 6000 pracowników, nie zaś 6000 wspólników”.
Dotarcie do galerii „Na żydowskiej ulicy” zajęło mi parę godzin. Personel zaczyna delikatnie dawać do zrozumienia, że zbliża się pora zamykania muzeum. Międzywojnie i czasy współczesne pozostaje obejrzeć następnym razem.
Niedosyt. Ale w miarę zbliżania się do przeszklonego, odgradzającego światło od ciemności wyjścia, kłąb wrażeń i myśli się porządkuje. – Czym różnią się „Prawdziwi” Polacy od Żydów? – zapytuję sam siebie. I zaraz odpowiadam: – Niczym. Jedni i drudzy zajmują się głównie Żydami.
Na zewnątrz jest równie zimno i mokro, jak było. Do tego zapadł wczesny, jesienny zmrok. Światła latarń bezsilnie grzęzną parę metrów nad ziemią. Z ociąganiem narzucam kaptur i wracam do dwudziestopierwszowiecznej Warszawy. | *) Czy jedzenie mięsa i sera jest w judaizmie dozwolone? Jest, pod warunkiem, że najpierw zjemy ser i wypłuczemy usta. W odwrotnej kolejności nie, ponieważ włókienka mięsa mają skłonność do pozostawania między zębami. Chodzi oczywiście o zakaz mieszania pokarmów mlecznych z mięsnymi. |
4156 odsłon | średnio 3,7 (6 głosów) |
Tagi: Muzeum Historii Żydów Polskich, wystawa stała, otwarcie wystawy stałej, MHŻP, ŻIH, antypolonizm, żydzi, Żydzi, historia, narracja, manipulacje, histeria, Polacy, PRL, antysemityzm. Re: Muzeum Historii Polskich Żydów - wystawa stała (cz. I) | | | Marek Stefan Szmidt, 2014.11.19 o 12:43 | Szanowny Panie Piotrze,
przyznałem 5 punktów za barwną relację, aż skłaniającą do odwiedzin muzeum. (o dziwo!, w środowisku żydo-masońskim Nic nie mówi się o tej wystawie i nie nakazuje jej "zaliczenia", a jedynym komentarzem w tym temacie było stwierdzenie Konserwatysty, wyrażone jeszcze w fazie projektu, iż nie życzy Sobie, aby instytucja ta nazywała się Muzeum Żydów Polskich).
Odnoszę wrażenie, iż wystawa - a przynamniej jej pierwsza, najmniej kontrowersyjna część - stanowi wizytówkę społeczności żydowskiej, która tak właśnie - w sposób edukacyjny - chce się przedstawić reszcie Obywateli Rzeczypospolitej, nie unikając przy tym okazywania własnej słabości do pieniądza, wynikającej - mówiąc w ogromnym skrócie - z braku wiary w życie pozagrobowe (choć i Faryzeusze nie gardzili nigdy bogactwami). W tym miejscu znów dygresja ż/m, iż Żydzi należący do Wolnomularstwa gardzą (sic!) metalami (pieniądzem), jak i cały Zakon!
Ciekawym wątkiem, który także Pan podkreślił boldem, jest pluralizm i wielowątkowość prądów umysłowych, z których jednak żaden nie doprowadził do powstania tolerancji: ani religijnej, ani etnicznej, chociaż i Socynianie i Żydzi mieszkali obok siebie, w Rakowcu i - później - w Holandii, a dalej w Anglii - kolebce tolerancji. Wyjątkiem jest tutaj - chociaż nie do końca w kwestii tolerancji - jedynie Benedict de Spinoza (www.britannica.com), wyklęty zresztą przez ortodoksyjną społeczność żydowską za odrzucenie idei B*ga Osobowego.
Jestem ciekawy Pańskich wrażeń z drugiej części wystawy, a zwłaszcza o kwestie udziału Polaków w eksterminacji Żydów, roli rtm. Pileckiego oraz narracji powojennej.
Pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
PS. Okazało się – przy okazji – iż Konserwatysta jest bardziej żydowski od rabinów gdyż – w miesiącach jesienno-zimowych, z braku odporności wywołanej cukrzycą, spożywa antybiotyk zawarty w czosnku codziennie, a nie tylko w piątki - ze skutkiem wiadomym, rabinicznie opisanym :-) | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Muzeum Historii Polskich Żydów - wystawa stała (cz. I) | | | Piotr Świtecki, 2014.11.21 o 11:20 | Na przykład: p. Max Kolonko twierdzi, że Polska przez całe swoje dzieje była anomalią, bo etniczna niejednolitość jest anomalią. A w kolejnym zdaniu stwierdza, i na dodatek pokazuje na obrazku, że właśnie taka sytuacja jest standardem...
Prezentuje też p. Kolonko niejakie pomieszanie pojęć "państwa" i "narodu" - co jest o tyle zrozumiałe, że od wielu lat mieszka i pracuje w USA.
Nawet już nie pytam, jak Pan doszedł do "oprawców i zdrajców Narodu Polskiego". I tak tego nie pojmę. Eskimosi też nas zdradzili, prawda?
Pan się czuje ciągle, z każdej strony znieważany. Współczuję. Ale co Pan z tym robi? | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|