
Linki, cytaty, nowiny | 2014.05.11 11:55 |
Ukraińskie pole bitwy - kompleksowe podsumowanie (1/2) | (poleca Piotr Świtecki) | Andriej Fursow, tłum. PRACowniA |  Imponująca, wszechstronna analiza zamachu stanu na Ukrainie z lutego 2014 z punktu widzenia wybitnego rosyjskiego naukowca. [clip YouTube oraz pierwsza część tekstu tłumaczenia] | Fursow przedstawia interesy i powiązania głównych ukraińskich graczy –
oligarchicznych klanów, których wielu przywódców ma podwójne
obywatelstwo – wraz z mało znanymi, szokującymi szczegółami. Ujawnia
rażącą hipokryzję i podwójne standardy zachodnich sponsorów zamachu
i ich rosyjskich/ ukraińskich zdrajców z ’5 kolumny”. Zamach i udane
przyłączenie przez Rosję Krymu postrzega jako ważne wydarzenia,
zmieniające stan toczącej się gry, gdzie powojenne zachodnie
machinacje, którym przewodzi USA, zmierzają do podporządkowania
Rosji ich własnym planom. Fursow sugeruje również, jak Rosja powinna
reagować.
Tak czy owak, obowiązkowy materiał dla ludzi z Zachodu, którzy
powinni rozumieć, co naprawdę dzieje się zarówno na Ukrainie, jak i
w szerszym aspekcie, w kwestii anglo-amerykańsko-natowskiego pędu do
globalizacji, na czym Fursow również się skupia.
WPROWADZENIE
Chciałbym powiedzieć, że czasami przyjemne jest być w błędzie. Nie
miałem racji. Na początku lutego dyskutowaliśmy z moją koleżanką,
Eleną Ponomariewą, o tym, czy uda się nam przyłączyć Krym. Byłem
pesymistą i szansę na to oceniłem na 10%. Nie uda się, bo Zachód
będzie reagować agresywnie, a nasze władze nie mają dość odwagi.
Elena powiedziała, że przeciwnie, daje nam 90% szans na to, że
przyłączymy Krym, i 10% szans, że się to nie stanie. Okazało się, że
ona miała rację, a ja się myliłem.
Bez wątpienia ponowne zjednoczenie z Krymem jest bardzo ważnym i
znaczącym wydarzeniem. W udzielonym niedawno wywiadzie telewizyjnym
powiedziałem, że jest to naprawdę koniec haniebnej epoki, która
rozpoczęła się na Malcie 2-3 grudnia 1989 roku, kiedy Gorbaczow
przekazał Bushowi absolutnie wszystko, nawet to, o co go nie
proszono.
Wtedy przepadło wszystko, co było możliwe. Promienie nadziei zaczęły
pojawiać się później, za rządów Putina. Była wojna z 08.08.08
[Osetia Południowa]. Ale później nie wsparliśmy Libii, aczkolwiek
zachowaliśmy się stanowczo w Syrii. Z tym, że to wszystko działo się
z dala od terytorium Rosji. Ale Ukraina i Krym – to zupełnie nowa
sytuacja. Zaczęliśmy po trochę odzyskiwać nasze terytorium.
Zaczęliśmy robić to, co robili książęta moskiewscy w XIV, XV wieku,
co zrobili pierwsi Romanowie i system Stalina w 1930 roku – a
wszystko to było opuszczeniem historycznej strefy klęski.
Ale opuszczanie historycznej strefy klęski oznacza nie tylko sprawy
zewnętrzne – zmieniamy teraz globalny status quo, który ukształtował
się w latach 1991-94. To znaczy: rozpad Związku Radzieckiego, umowa
w sprawie uranu, strzelanina w moskiewskim Białym Domu, Memorandum
Budapesztańskie .
Jednak przezwyciężenie klęski ma nie tylko aspekt zewnętrzny, ale
także krajowy. Jelcynizm dał początek całej warstwie ludzi, których
nasz prezydent nazwał narodowymi zdrajcami. To piąta kolumna – w
organach władzy, w biznesie oraz w mediach. W szczególności ujawnili
się oni podczas wydarzeń na Krymie. To była prawdziwa chwila prawdy,
moment dokonania wyboru. Uwidoczniła się prawdziwa natura ludzi, w
różnych sferach. Z tego powodu było to bardzo ważne doświadczenie:
można było wyraźnie zaobserwować stosowanie podwójnych standardów.
Co rozumiemy przez podwójne standardy?
Na przykład, swego czasu Brytyjczycy zaanektowali Falklandy.
Powiedzieli: „Czemu nie?
Na Falklandach było referendum i ludzie opowiedzieli się za
przyłączeniem do Brytanii i to wystarczy”.
„Krym to zupełnie inna sprawa…” – chociaż sytuacja jest analogiczna.
Dziś rozmawiamy o sytuacji Ukrainy pod wieloma kątami. To
wieloaspektowa sytuacja, jak wszystkie wielkie sytuacje. Do tego, co
się stało, doprowadziło wiele różnych aspektów. Dotyczą nie tylko
starcia Rosji z Zachodem. Dzieje się tu znacznie więcej.
Wszystko zaczęło się od konfliktu w obrębie oligarchii.
Świetnym analitykiem jest Władimir Matwiejew. Gorąco polecam
zapoznanie się z nim. W sieci można znaleźć sporo jego analiz.
Ponadto, żeby czytać jego książki, nie trzeba być erudytą ani
naukowcem. Wystarczy wyższe wykształcenie. Był bardzo aktywny na
temat obecności Mosadu na Ukrainie. Stale dostaje pogróżki. Teraz
musi wyjechać z Ukrainy i ma z tym problemy.
Najpierw opowiemy o oligarchach.
Później będziemy mówić o interesach Zachodu – Europejczycy i
Amerykanie mają tu różne interesy.
Dalej, interesy Izraela.
Następnie przejrzymy najważniejsze wydarzenia, którym początek dał
banderowsko-amerykański przewrót w Kijowie.
UKRAIŃSCY OLIGARCHOWIE
Najpierw – Ukraińskie klany biznesowe.
W 2012 roku analitycy tacy jak Matwiejew ostrzegli, że w 2013
nastąpi brutalny konflikt pomiędzy klanami biznesowymi, pomiędzy
oligarchami. I tak się stało.
Co rozumiemy przez klany na Ukrainie? Najpierw musimy zrozumieć
podział władzy pod koniec 2013 roku. Są cztery główne klany.
Klan Doniecki – Rinat Achmetow, którego fortunę szacuje się na 16
miliardów dolarów. Jego główna inwestycja to kopalnie i produkcja
stali. Do tego klanu należą Borys Kolesnikow, Kluewowie, Jurij
Iwaniuszczenko.
Drugi klan to rodzina Janukowycza. Kontrolują biura celne, rolnictwo
i infrastrukturę. Ten klan jest stosunkowo nieco uboższy, ale za to
zajmuje wiele wysokich stanowisk w administracji. „Osiągnięciem”
Janukowycza jest to, że w czasie jego prezydentury ostatecznie
skończył się dobrobyt na Ukrainie. A raczej to, co z niego zostało.
Destrukcja dobrobytu zaczęła się w czasach Kuczmy. Juszczenko i
Tymoszenko znacznie go zredukowali. Janukowycz zakończył ten proces.
Interesujące jest spojrzenie na rozrost klasy miliarderów. W 2010 r.
na Ukrainie było ich ośmiu. W roku 2011 było ich już 21.
Reżim Janukowycza bardzo sprzyjał rozrostowi klasy milionerów.
Głównym sponsorem Janukowycza był Rinat Achmetow i Dmytro Firtasz.
Podział pracy był taki: Achmetow kontrolował rząd, a Firtasz
administrację prezydencką.
Kolejny ogromny blok w rękach Firtasza to RosUkrEnergo,
produkcja energii i chemia. Są głównym partnerem Rotszyldów na
Ukrainie. Jednym z głównych doradców Firtasza jest Robert
Shetler-Jones. Wrócę do niego później. Przedsiębiorca z grupy
Rotszyldów. Na dodatek, jest z MI6.
Na marginesie dodam, że aby zajmować wysokie stanowisko w
którejkolwiek z brytyjskich korporacji trzeba być najpierw
sprawdzonym przez MI6. Bez tego nie ma mowy o takim stanowisku.
Następna grupa przedsiębiorstw to Priwat. Bardzo interesująca. To
grupa Ihora Kołomojskiego. Kołomojskiego szacuje się na 3 miliardy
dolarów.
Jego partnerem jest Giennadij Bogolubow. Kołomojski to niezwykle
ciekawa postać. Nie tylko dlatego, że nazwał naszego prezydenta
schizofrenikiem. Jest motorem wszystkiego, co obecnie dzieje się na
Ukrainie.
Żyd, urodzony w 1963 roku. Bardzo aktywnie wspiera chasydzkie
ugrupowanie Chabad, które nie jest sektą, jest ruchem. Jest głównym
sponsorem dniepropietrowskiej społeczności żydowskiej. Dawniej
przyjaciel Bieriezowskiego. Jest właścicielem ponad 200 spółek,
kontroluje 40% Ukrnafty i media. Wielki fan piłki nożnej. Jego
własnością są: FC Dnipro Dniepropietrowsk, Arsenal Kijów i Hapoel
Tel-Awiw. Jest wiceprezesem Związku Piłki Nożnej na Ukrainie. Prezes
związku, Surkis, też jest miliarderem, choć nie aż tak bogatym jak
Kołomojski. Jest właścicielem Dynama Kijów. Dość często pojawiają
się w mediach informacje o powiązaniach Kołomyjskiego z
międzynarodową zorganizowaną przestępczością. Naprawdę chciał
wykupić aktywa Sewastopolu. Prawie mu się udało. Jest sponsorem
Juszczenki, Tymoszenko i Kliczki, oraz, paradoksalnie,
ultranacjonalistycznego Tiahnyboka.
Może wydawać się dziwne, że Kołomyjski, Żyd, miałby wspierać
Tiahnyboka, ultranacjonalistę. Ale głównym celem Tiahnyboka jest
doprowadzenie do walki pomiędzy Ukraińcami i Rosjanami. Jego
ultranacjonalizm nie obejmuje antysemityzmu.
Odrębne miejsce na Ukrainie zajmuje grupa, o której nikt
nie chce mówić. To grupa Wiktora Pinczuka. Pinczuk jest zięciem
Kuczmy. Jego ludzie to Tihipko i Jaceniuk. Według ekspertów
takich jak Matwiejew, o którym już wspominałem i którego
ekspertyzy gorąco polecam, Pinczuk jest bardzo blisko powiązany
z USA i z wywiadem brytyjskim, MI6.
Na koniec, jeszcze jedna część ukraińskiej gospodarki, o której
eksperci wolą nie pisać. Handel bronią, technologia wojskowa i
narkotyki. Eksperci wymieniają tu dziesiątki nazwisk. Najważniejsze
to: Wadim Rabinowicz, obywatel Izraela, Ukrainy i Węgier, Siergiej
Maksimow i rodzina Derkaczów. Najstarszym z nich jest Leonid
Derkacz. Był szefem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, SBU. Teraz to on
rozdaje karty, bo zajmuje się bronią. Rabinowicz jest interesującą
postacią. Wspiera partię gejów i lesbijek Raduga [tęcza] i kijowską
grupę feministek Femen. Często kłóci się z innymi żydowskimi
oligarchami.
Generalnie, sytuację na Ukrainie charakteryzuje to, że nie ma
jednego centrum politycznego, co przenosi się również na społeczność
żydowską na Ukrainie. Też nie mają ujednoliconego centrum. Są ciągłe
kłótnie z usiłowaniem narzucenia swojego punktu widzenia. Są gniewne
starcia między częścią świecką i tymi, którzy wspierają chasydów i
chabadystów. Na przykład, wywiązał się bardzo poważny konflikt wokół
budowy pomnika w Babim Jarze. Kołomojski nalegał na zbudowanie tam
synagogi i budynków wyznaniowych. Witalij Nachmanowicz powiedział
nie – według niego to miejsce powinno być całkowicie świeckie.
Dochodzi do bardzo poważnych starć.
Na przykład w 2011 roku Kołomojski założył Żydowski Parlament
Europejski, który spotyka się i obraduje w budynku Parlamentu
Europejskiego i sympatyzuje z chadyzmem i chabadem. Grupa świecka to
m.in. Wiaczesław Kantor. Oni nie zaakceptowali tego wszystkiego,
ciągle są starcia. Zdarzają się sytuacje humorystyczne, na przykład
Kołomojski wspiera chabad. Chabad wspierał podczas wyborów
Janukowycza. Kołomojski otwarcie występuje przeciwko Janukowyczowi.
Cała ta plątanina starć zaogniła się i w 2013 roku zrobiło się
bardzo nieprzyjemnie. Co więcej, wyszła na jaw chciwość i głupota
mafiozów klanu Janukowycza, kiedy nałożyli swoje daniny nie tylko na
średnie firmy, lecz wzięli się również za drobne interesy.
Zasadniczo trzeba było tej rodzinie płacić 60%.
Możecie więc zrozumieć tych, co wyszli na Majdan. Mieli dość tego
klanu.
Inną sprawą jest, kto wykorzystuje sytuację. Jak o rewolucji z 1848
roku napisali Marks i Engels, teraz już wiemy, jaką rolę gra w
rewolucjach głupota i jak dranie to wykorzystują.
To było o ukraińskich oligarchach.
ROCKEFELLEROWIE, ROTHSCHILDOWIE I AGENCJE WYWIADOWCZE
Kolejnymi graczami na polu ukraińskim są Rothschildowie i
Rockefellerowie. Rothschildowie wkroczyli na Ukrainę natychmiast po
jej uwolnieniu się od Związku Radzieckiego. Grupa Rothschildów
weszła w latach 1991-1995. Podobnie swobodnie weszło MI6.
Zasadniczo wszystkie zachodnie agencje wywiadowcze miały na Ukrainie
wolną rękę. Dlatego niektórzy eksperci nazywają Ukrainę piaskownicą
agencji wywiadowczych. CIA ma całe piętro zadedykowane Ukrainie.
Teraz o tym wiemy. Ale już ci, którzy pracowali na Ukrainie po cichu
pod koniec lat 90. mówili, że SBU to filia FBI i CIA,
aktywnie tam działających. Podobnie BND (wywiad niemiecki)
bardzo aktywnie współpracowało ze swoim banderowskim podziemiem.
MI6 działało bardziej skrycie.
Nie wspomnę nawet o agentach izraelskich. Wrócę do tego później. W
zasadzie wszyscy mieli zupełni wolną rękę. Firtasz wkrótce stał się
głównym partnerem Rothschildów. Jego partnerem z grupy Rothschildów
był Robert Shetler-Jones. Eksperci uważają, że to on rozniecał wojny
o gaz między Ukrainą a Rosją. Należy zauważyć, że grupa Rothschildów
działa na wschodzie Ukrainy. To ten rejon chcą dostać w swoje ręce,
w szczególności okręg dniepropietrowski, gdzie działa bank
Rothschild Europe i ich koncern petrochemiczny Royal Dutch Shell.
Interesy Rothschildów zdecydowanie ścierają się z interesami Rosji.
Proszę pamiętać, że kiedy mówimy o interesach USA i Wielkiej
Brytanii, to w tych krajach istnieją różne grupy interesów. Nie na
darmo wybitny francuski geopolityk Alexandre Del Valle mówi nie o
polityce zagranicznej USA, ale o zagranicznych politykach USA.
Istnieją różne klany. Klany stojące za Obamą chcą jednego, a klany
stojące za neokonserwatystami chcą czegoś zupełnie innego. Więc oni
naprawdę mają różne polityki zagraniczne. Rothschildowie
pieczołowicie wykorzystują kryzysy i chaos, którymi można
manipulować, co robią gracze z całego świata, dążąc do wykupienia
aktywów na Ukrainie, podobnie jak w Azji Środkowej i gdzie jest to
możliwe – w Rosji. Chodzi o uzyskanie kontroli nad gospodarką
zasobami. To bardzo ważny aspekt.
Rockefellerowie mają skromniejsze interesy. Na przykład korporację
Chevron, która należy do imperium Rockefellerów. Obwód
iwanofrankowski w zasadzie został im przekazany przez Janukowycza.
Trudno nawet powiedzieć, czy Iwano-Frankowsk należy do Ukrainy, czy
do korporacji Chevron. Rockefellerowie są bardziej zainteresowani
zachodnią Ukrainą.
IZRAELSKIE INTERESY NA UKRAINIE
Kolejnym graczem na Ukrainie jest Izrael, który jest tam
reprezentowany przez Mossad i praktycznie wszystkie izraelskie
służby wywiadowcze, w tym Komemijut, będący urzędem w obrębie
Mossadu, do którego należy fizyczne usuwanie przeciwników Mossadu.
Komemijut po hebrajsku oznacza „suwerenność”. To ten właśnie urząd,
na przykład, zabił irańskich naukowców nuklearnych. Są bardzo
skuteczni, podobnie jak cały Mosad. Aman to wojskowy wywiad
premiera. Shabak jest wewnętrzną służbą bezpieczeństwa. Szin Bet,
Natiw – wszystkie one są obecne na Ukrainie. Aktualnie ambasadorem
Izraela na Ukrainie jest Ruben Din El – dawniej rezydent z ramienia
Mossadu w krajach WNP, został wyrzucony z Moskwy, po czym stołek
ambasadora oferowała mu Ukraina.
Wład Lerner z Natiw jest pierwszym sekretarzem ambasady Izraela. Pod
tym względem trzeba wyrazić uznanie dla służb wywiadu izraelskiego
za to, jak działają na Ukrainie. Ponadto ważne jest, żeby mieć pełną
świadomość, że Mosad działa w ścisłym kontakcie z CIA i MI6. To
jeden wąż agencji wywiadowczych, który robi swoją robotę.
Wszystkie te zachodnie agencje wywiadowcze, w tym izraelskie, są
bardzo aktywne w placówkach szkolnictwa wyższego na Ukrainie. W tym
roku wygłosiłem wykład na forum młodzieży Seliger. Chłopaki z
Kijowa powiedzieli mi, że w prawie wszystkich dużych instytucjach
szkolnictwa wyższego na Ukrainie, zwłaszcza w Kijowie, jest pokój
NATO, dział NATO. Jeśli chce się zrobić karierę, trzeba
uczestniczyć w kilku ich kursach. Tak jest. Angloamerykańskie służby
wywiadowcze wcale nie są gorsze od Mossadu.
Co robi izraelski wywiad? Pod płaszczykiem wyszukiwania studentów,
którzy są żydami lub mają żydowskie korzenie, starają się wyłowić
wszystkich utalentowanych studentów z dobrymi perspektywami i wysłać
ich na studia na Zachodzie. Ze wszystkich uczelni na Zachodzie,
gdzie uczyłem – Columbia, Yale, Nowy Jork, najpotężniejszym
jest Central European University Sorosa z siedzibą w Budapeszcie,
gdzie kształci się wyłącznie Żydów, i to tylko bardzo dobrze
przygotowanych i starannie wybranych.
Na moich wykładach było trzech facetów z Rosji. Nie z Moskwy, a z
Archangielska, Iwanowa i Petersburga. Byli naprawdę wybrani,
naprawdę mocni. Central European University jest jedyną uczelnią,
gdzie wykładałem i miałem więcej do czynienia z młodszymi kolegami
niż ze studentami. Średnie tempo nauki w Central European University
to 400 stron dziennie, jak to było za tow. Stalina. Wielu nie może
tego tempa wytrzymać.
Znam na przykład studentkę, przyjechała z Rosyjskiego Państwowego
Uniwersytetu Humanistycznego, która studiowała miesiąc i
powiedziała, że fizycznie nie może tego wytrzymać, i wróciła do
domu. Oczywiście nauka prowadzona jest w języku angielskim, choć
mile widziane są osoby władające kilkoma językami.
SZERSZY, GLOBALNY KONTEKST
Spójrzmy na sytuację na Ukrainie i wokół Ukrainy w szerszym,
globalnym kontekście, biorąc pod uwagę rolę, jaką swoimi licznymi
grami Zachód przypisał Ukrainie. Po pierwsze – bitwa przeciwko
Rosji, po drugie – starcie z Chinami i po trzecie – w kontekście
rozpętania wojny na Bliskim Wschodzie.
Powtórzę: Nie wszystkie bynajmniej grupy na Zachodzie chcą
rozpętania wojny na Bliskim Wschodzie. Ale sporo jest tym
zainteresowanych. Podobnie, z wielu powodów zainteresowana tym jest
też Arabia Saudyjska i Izrael. I te trzy wektory zbiegają się na
Ukrainie – wszystkie trzy plany łączą się w jeden. Jest nim globalna
geogospodarcza i geopolityczna redystrybucja aktywów podczas
globalnego kryzysu ekonomicznego.
ZAGROŻENIE YELLOWSTONE
Oczywiście jest jeszcze Yellowstone, to znaczy superwulkan. W każdej
chwili może zupełnie zmienić reguły gry.
Superwulkan mógłby rozwiązać zachodniej elicie problem, który bez
powodzenia usiłują rozwiązać od 50-60 lat. Wybuch wulkanu
rozwiązałby ten problem. Ale to zupełnie inny temat.
ŹRÓDŁA OBECNEJ SYTUACJI
Przyjrzyjmy się, jak doszło do sytuacji, która poprzedziła obecną, a
mianowicie: Jest rok 1991. Rozpadł się Związek Radziecki. Po 10
latach grabienia Amerykanie zastanawiają się, czy powinni zagrabić
więcej. Ewidentnie nie zdecydowali się na to, bo ucierpiałyby na tym
Chiny, a poza tym zespół Jelcyna i tak zdawał się doszczętnie
rujnować kraj. I nagle w 2001 roku przychodzą ataki w Nowym Jorku.
Kierunek amerykańskiej polityki przesunął się na Bliski Wschód.
Stali się bardzo zajęci Bliskim Wschodem, tzn. odwrócili uwagę od
swoich celów.
Następnie mieliśmy Irak, Afganistan. W tym czasie Federacja Rosyjska
złapała trochę oddechu i ponownie stanęła na nogach. Potem jest
wojna 08.08.08, która pokazała Zachodowi, że trochę odpuścili Rosji.
Potem jest epizod z Miedwiediewem, kiedy nie zareagowaliśmy w
sprawie Libii. Wyraźnie 08.08.08 oraz dojście Putina do władzy i
nasze stanowisko w kwestii Syrii – jedno i drugie wbrew presji
Zachodu – zmieniły podejście do Rosji tych, którzy wynieśli do
władzy Obamę.
Dwa istotne punkty:
1. Obama przedstawił swoją doktrynę wojskową podczas wystąpienia
przed australijskim parlamentem 17 listopada 2011, oraz
2. Nowa doktryna militarna USA, przedstawiona przez Obamę 5 stycznia
2012 r.
Ta nowa doktryna z 5 stycznia 2012 stanowi, że Stany Zjednoczone
mogą prowadzić jedną wojnę i jakieś inne niebezpośrednie działania w
innych częściach świata. Poprzednia wersja mówiła o dwu wojnach. To
znaczy, że już tego nie będą robić. Ciekawsze wypowiedzi Obamy w
australijskim parlamencie 17 listopada 2011, wygłoszone w typowym
dla niego mętnym stylu, kiedy jednak nazwiemy rzeczy po imieniu,
oznaczały:
1. W doktrynie znalazło się polityczno-gospodarcze osaczenie
Chin.
Kontrola nad przepływem energii do Chin. To dlatego można
było zobaczyć przemieszczanie ich okrętów do cieśnin między Oceanem
Indyjskim i Pacyfikiem. To dlatego lądowe szlaki zaopatrzenia w
energię są tak ważne dla Chin.
Szlaki bazujące na drodze morskiej mogą być z łatwością przerwane
przez Amerykanów.
2. Stosowanie presji na Federację Rosyjską jako partnera Chin i jako
państwo stające na nogi.
Obama naprawdę nie powiedział tu niczego nowego.
Jest taka organizacja o nazwie Stratfor (Strategic Forecasting
Inc.), coś w rodzaju prywatnego CIA. Jej założyciel i szef George
Friedman otwarcie powiedział, że najważniejszym zadaniem USA jest
destabilizacja Eurazji, żeby nigdy nie było państwa czy grupy państw
będących w stanie rzucić wyzwanie Stanom Zjednoczonym.
CELE ZAINTERESOWANYCH STRON NA BLISKIM WSCHODZIE
Kluczowym regionem do rozwiązania problemu Chin i Rosji jest Bliski
Wschód, który jest także ważny sam w sobie: w szczególności ropa,
Iran, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan. Zwracajcie uwagę na
Azerbejdżan. Nie miejcie złudzeń, to oddany partner Izraela i USA.
Ten kraj pompuje ropę do Izraela i na Ukrainę, otrzymuje broń z USA,
Ukrainy i Izraela i ma izraelskich doradców, ciężko pracujących z
ich armią. Nie sądzę, żeby w razie konfliktu z Armeńczykami, którzy
są dobrymi żołnierzami, armia azerbejdżańska radziła sobie o wiele
lepiej niż dotychczas, aczkolwiek jest faktem, że obecnie stać ich
na więcej i są lepiej wyszkoleni.
Obama. To znaczy klany stojące za Obamą. (Na marginesie, mój
stosunek do Obamy się nie zmienił. Kiedy Obama został prezydentem,
napisaliśmy wraz z generałem Owczinskim artykuł pt. „The Cardboard
Box President” („Kartonowy prezydent”). Od tamtego czasu nie
zmieniliśmy zdania.) Kiedy mówię „Obama”, rozumiem przez to stojące
za nim klany. Od samego początku chciały one poprawić stosunki z
Iranem, oczywiście ze szkodą dla Izraela. Dlaczego Iran jest
użyteczny dla Stanów Zjednoczonych? Wyobraźcie sobie Iran w roli
partnera USA. Po pierwsze, jest to o wiele większy kraj niż Izrael.
Zajmuje doskonałą pozycję geopolityczną. Ma ogromne zasoby. Kiedy
Iran jest partnerem USA, powstaje oś Iran-Indie przeciwko Chinom,
przeciwko Rosji, przy jednoczesnym utrzymywaniu napięcia. Izrael
jako państwo żydowskie ma napięcia z Arabami, podczas gdy Iran jest
szyicki. Napięcia są głównie z sunnickimi monarchami, z Arabią
Saudyjską. Zatem napięcie się utrzyma.
Obama podjął całą serię kroków zmierzających do poprawienia
stosunków z Iranem. Pojawiła się masa publikacji, w których
utrzymywano, że USA zamierza porzucić Izrael. Ale Obama znalazł się
pod silnym wpływem rozmaitych grup, w tym proizraelskiego lobby.
Poprawa relacji z Iranem na razie nie następuje. Co ciekawe,
niezależnie od tego, czy stosunki z Iranem się poprawią, czy
pogorszą, Ameryka będzie zmuszona rozwiązać dwa problemy.
Jeden to wyeliminowanie reżimu Assada. A wraz z nim wyeliminowanie
„znaczącej” organizacji Hezbollah. Nie uważamy Hezbollahu za
organizację terrorystyczną. To libańska organizacja szyicka, która
jest prawdziwie globalna. Na przykład: jednym z najważniejszych
ośrodków Hezbollahu jest region Wodospadów Iguazu. Ktoś wie, gdzie
to jest? W Ameryce Południowej. Jest to obszar na pograniczu
Paragwaju, Urugwaju i Brazylii. Przyjeżdża tam mnóstwo turystów.
Al-Kaida, Hezbollah i Hamas uwiły sobie tam gniazdko. Ale
najważniejsze jest to, że znajduje się tam libańska diaspora.
Kiedy słyszymy „diaspora”, myślimy o diasporze żydowskiej albo
ormiańskiej. Ale libańska diaspora nie jest wcale mniejsza, jest
tylko cichsza. Nie robią dużo hałasu. 100 lat temu
Libańczycy zaczęli lokować się w Afryce i Ameryce Południowej.
Przenieśli się do części Afryki, gdzie wydobywa się diamenty – do
Sierra Leone, Liberii, a niewielka część do Angoli. W tym
przygranicznym obszarze, gdzie jest libańska diaspora wraz z
Hezbollahem i innymi organizacjami, kupują kokainę i przewożą ją w
łodziach podwodnych do Afryki Zachodniej. Wcześniej używali łodzi
podwodnych sprzedawanych przez Ukraińców. Teraz te łodzie są
zdezelowane i używa się innych. Kokaina jest transportowana do
Sierra Leone, gdzie jest wymieniana na diamenty. Diamentami płaci
się za broń. Ten trójkąt – Hezbollah, Syria, Iran – wchodzi w
drogę Amerykanom.
Słusznie więc uważają, że wyeliminowanie Syrii jako arabskiego
partnera Iranu, czy stosunki z Iranem są dobre, czy złe, osłabi Iran
i łatwiej będzie zawrzeć z nimi umowę. Dlatego usunięcie reżimu
Assada stało się dla Amerykanów celem nr 1. To samo stosuje się do
Arabii Saudyjskiej i Izraela.
Ale okazało się, że schemat arabskiej wiosny nie zadziałał w Syrii,
więc musieli interweniować militarnie. Tylko że interwencja została
udaremniona dzięki stanowisku Rosji i Chin. Agresja Zachodu wobec
Syrii była pierwszą naprawdę poważną fazą militarną na drodze do
zmiany geopolitycznej mapy Bliskiego Wschodu. Podkreślam, pierwszą
poważną fazą militarną. Libia się tutaj nie liczy – tam chodziło o
to, że libijska ropa była bardzo ważna dla Amerykanów. Koszt
produkcji libijskiej ropy wynosi 1 dolara. Więc to było bardzo
ważne. Ale Libia i Syria to różne kraje o różnym potencjale. W Syrii
im nie wyszło, powtarzam, przede wszystkim ze względu na stanowisko
Rosji i Chin. Amerykańska ofensywa przeciwko Federacji Rosyjskiej i
Chinom w syryjskim teatrze nie powiodła się. To, oraz prezydencja
Putina, zmusiło elity Zachodu do szukania innych sposobów.
Zaczęli się rozglądać, gdzie by tu zaatakować – i wymyślili Ukrainę.
Ponieważ sytuacja na Ukrainie zrobiła się wybuchowa na wszystkich
frontach: pomiędzy samymi oligarchami oraz pomiędzy oligarchami i
społeczeństwem. Dla Ameryki i Europy wstydem byłoby nie
wykorzystanie tego. Pomimo tego, że Amerykanie i Europejczycy
realizują na Ukrainie zupełnie różne cele.
Amerykanie potrzebują kontrolowanego chaosu i wojny domowej.
Europa potrzebuje całej Ukrainy – rynku, który można zalać
wszelkiego rodzaju śmieciem. I na dodatek do wszystkiego innego,
rynku taniej siły roboczej. Do otwarcia jest zupełnie
niewykorzystany rynek konsumencki z 44 milionami ludzi, teraz
mniejszy o Krym.
Zasadniczo Ukraina nie jest obecnie członkiem NATO, ale to nie
powstrzymało jej od uczestniczenia we wszystkich czterech kampaniach
wojskowych NATO. Dlatego Weronika Kraszeninnikowa miała rację, kiedy
powiedziała w telewizji, że dla nas obecny problem z Ukrainą to
gdzie będzie zlokalizowana granica NATO. Nie ma znaczenia, czy
Ukraina będzie pełnoprawnie w NATO, czy nie. To jasne, że stanie się
krajem NATO.
Co więcej, jest absolutnie jasne, że kraj ten ma być absolutnie
antyrosyjski, nacjonalistyczny, banderowski i neonazistowski. Więc
podwójnym celem ustanowienia tego antyrosyjskiego państwa jest
wywieranie stałej presji na Federację Rosyjską, a celem
długoterminowym jest wciągnięcie Rosji do obozu zachodniego i
rozpoczęcie walki: wywieramy nacisk na Rosję. Wtedy Rosja, w celu
osiągnięcia porozumienia z Zachodem, aby rozwiązać problem ciągłych
prowokacji, zwraca się ku Zachodowi. Następnie Rosja staje się
narzędziem Zachodu do wywierania nacisków na Chiny. Jeśli to
możliwe, nawet doprowadzić do tego, żeby Chiny i Rosja walczyły ze
sobą – to byłby idealny scenariusz dla Zachodu.
Podobnie jak wiecznie doprowadzali do tego, że Rosja walczyła z
Niemcami i Francją. To wciąż ten sam schemat. Obecna sytuacja na
Ukrainie, która rozpoczęła się pod koniec 2013 r., służyła właśnie
temu celowi. Hegel mówił o „przewrotności historii”. Tych 30 dni, od
15 lutego do 17 marca, złamało wszystko. I zmieniło świat. | Autor: Andriej Fursow
Źródło pierwotne: YouTube
Źródła wtórne, angielskie: WikiSpooks, SOTT.net
Tłumaczenie i źródło polskie: PRACowniA |
2302 odsłony | średnio 5 (3 głosy)      |
Tagi: Ukraina, geopolityka, Rosja, YouTube, polityka. Re: Ukraińskie pole bitwy - kompleksowe podsumowanie (1/2) | |  | Piotr Świtecki, 2014.05.13 o 14:19 | Dla mnie jest nie do pojęcia, że inteligentni, rozsądni, kulturalni etc. ludzie często w ogóle sobie nie zdają sprawy, jak ogromną rolę odgrywa Izrael i społeczność żydowska, szczególnie za pośrednictwem USA, i dlaczego tak się dzieje.
Zadziwia to tym bardziej, że w mediach przecież jest - wydawałoby się - nieproporcjonalnie dużo nt. Izraela.
Na tematy żydowskie jest skutecznie założona mentalna blokada, taki "postępowy" goj się boi nawet pomyśleć o Żydach, bo się boi stracić we własnych oczach opinię inteligentnego, rozsądnego etc., bo przecież wiadomo, że nie daj Boże dostanie od tego pomyślenia antysemityzmu, albo i homofobii na przełaj z faszyzmem.
Tylko, że osobiście nadal uważam, że domorośli internetowi "antysemici" nie przyczyniają się do powiększenia świadomości i rozbrojenia niebezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie. | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|