Wylewanie łez nad swoim własnym losem, które tak często widzi się w „nocnych rodaków rozmowach” (nic się nie zmieniło od czasów Mickiewicza!) jest bardzo niemęskie i niekobiece. Jest dziecinne.
Robi złe wrażenie na cudzoziemcach. To prawda, że wielu pokoleniom Polaków odebrano możliwości rozwoju, ale nie powinno to owocować permanentnym zatrzymaniem się w stadium dwunastolatka. Trzeba się wziąć w garść i przestać jęczeć.
[...]
Niedawno podsunęłam amerykańskiemu znajomemu (rozkochanemu w historii i chętnie czytającemu biografie Lincolna, Waszyngtona itd.) książkę Snydera „Skrwawione ziemie”. Zwrócił mi ją po paru tygodniach mówiąc, że niestety nie przeczytał –– książka jest zbyt pesymistyczna, za dużo w niej śmierci i zabijania. Anglosasi po prostu nie mogą przełknąć tej ilości porażek i tragedii, które były udziałem Polaków w ostatnich kilku stuleciach.
I tu , uparcie przypomina mi się . A. Asnyk i jego wiersz "miejcie nadzieje'. szczególnie ten fragment:
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić...