Linki, cytaty, nowiny | 2018.01.17 13:23 13:36 |
Przewodniczący Episkopatu o niebezpieczeństwie nacjonalizmu i pięknie patriotyzmu | (poleca Piotr Świtecki) | | W jaki sposób można scharakteryzować nową generację polskich środowisk narodowych, które odwołują się do założeń przedwojennej narodowej demokracji? [...] Z jednej strony mamy do czynienia z ludźmi o poglądach prawdziwie nacjonalistycznych, którzy hołdują hasłu „Polska [wyłącznie] dla Polaków”, z drugiej zaś strony – z ludźmi o zwyczajnych poglądach patriotycznych. Potrzebna więc jest dalsza formacja. | „W przeciwieństwie do nacjonalizmu – patriotyzm jest postawą godną pielęgnowania” – napisał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w słowie pt. „Nacjonalizm a patriotyzm” wydanym z okazji XXI Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce oraz w roku 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Nakreśla w nim różnice między tymi dwoma pojęciami.
Przewodniczący Episkopatu prezentuje pokrótce cztery formy nacjonalizmu: integralny, chrześcijański, laicki, neopogański oraz szowinizm, uważany za skrajną formę nacjonalizmu. Ich wspólną cechą jest przekonanie, że „naród jest najwyższym dobrem”. Tymczasem „Kościół katolicki krytycznie postrzega nacjonalizm, gdyż stawianie narodu na szczycie hierarchii wartości może prowadzić do swego rodzaju bałwochwalstwa” – zauważa abp Gądecki. Papież Pius XI przestrzegał przed takim błędem w encyklice „Mit brennender Sorge” z 1937 r.
[...]
Ojciec Józef Bocheński pisze: „Każdy nacjonalizm zawiera w sobie dwa twierdzenia: po pierwsze, że dany naród jest rodzajem absolutu, bóstwa stojącego ponad wszystkim, a więc także ponad jednostką, która winna wszystko dla niego poświęcić; po drugie, że dany naród jest czymś lepszym, godniejszym, bardziej wartościowym niż inne narody. (…) [Tymczasem] – kontynuuje o. Bocheński – naród jest tylko jedną z licznych grup, do których człowiek należy. Bo każdy człowiek jest przecież najpierw członkiem swojej rodziny, dalej regionu, grupy zawodowej, klasy. Poza granice narodu sięga jego przynależność do wspólnot kulturowych i religijnych” (J. M. Bocheński, Sto zabobonów, Kraków 1992, 89-90).
[...]
Innym istotnym elementem w rozważaniach o nacjonalizmie jest pytanie o kryterium przynależności do narodu. Nacjonalizm bardzo często łączy kategorię narodu z kryterium biologicznym. Dopuszczeni do narodowej wspólnoty mieliby być zatem tylko ci, którzy mają wspólnych przodków. Oczywiście, w przypadku dużych wspólnot mówienie o wspólnych biologicznych przodkach jest mitem. W nauczaniu Kościoła, poczynając od św. Augustyna, naród traktowany jest jako wspólnota duchowa. Treścią więzi narodowej jest miłość, co oznacza, że ma ona charakter subiektywny, zależny od rozumu i woli człowieka.
[...] każdy człowiek ma święte prawo dbać przede wszystkim o ludzi sobie bliskich, bez żadnej nawet myśli o wyższości tej czy innej rasy, czy narodowości. W porządku miłości, według św. Tomasza z Akwinu „drugie miejsce po Bogu zajmują rodzice i ojczyzna, gdyż z nich się rodzimy, a w niej się wychowujemy. A więc, po zobowiązaniu w stosunku do Boga, człowiek ma największe zobowiązania wobec rodziców i ojczyzny” (Summa theologiae, 2-2 q. 101 a. 1). Gdyby jednak ktoś w miejsce Boga chciał postawić na pierwszym miejscu ojczyznę, byłoby to bałwochwalstwem jako oddawanie czci stworzeniu, a nie Stwórcy.
Znacznie powszechniejszą niż nacjonalizm jest w naszych czasach druga skrajność, którą nazywamy kosmopolityzmem. Kosmopolita – czyli obywatel świata – to ktoś, kto nie czuje więzi z własną ojczyzną, ponieważ jest przekonany, że żadna tego typu wspólnota nie jest mu potrzebna. Nie poczuwa się także do wspomnianego przez św. Tomasz z Akwinu długu wdzięczności, gdyż uważa siebie, to kim jest jako osoba, za swoje własne dzieło [...]
Pewną formą kosmopolityzmu jest naiwnie rozumiana „tolerancja” oraz slogany o nienarzucaniu innym narodom własnej kultury i tradycji. Innym jego przejawem jest ideologia multikulturalizmu. Nie chodzi tu o wielokulturowość jako fakt społeczny, ale o politykę stawiającą sobie za cel doprowadzenie do zaniku wspólnot stosunkowo homogenicznych kulturowo. Postulat przemieszania ludzi wywodzących się z różnych cywilizacji wynikający z przekonania, że kultura jest pozbawiona znaczenia. Tymczasem podobnie jak nie da się kochać wszystkich, jeśli najpierw nie nauczymy się kochać samych siebie i naszych bliskich, tak też nie można być dobrym obywatelem świata, nie będąc wpierw dobrym obywatelem własnej ojczyzny, człowiekiem zintegrowanym w dojrzały sposób z własnym narodem.
[...]
W tym kontekście powstaje pytanie o to, w jaki sposób można scharakteryzować nową generację polskich środowisk narodowych, które odwołują się do założeń przedwojennej narodowej demokracji? Odpowiedź nie jest prosta z uwagi na wielkie zróżnicowanie organizacji tworzących ruch narodowy. Z jednej strony mamy bowiem do czynienia z ludźmi o poglądach prawdziwie nacjonalistycznych, którzy hołdują hasłu „Polska [wyłącznie] dla Polaków”, z drugiej zaś strony – z ludźmi o zwyczajnych poglądach patriotycznych. Potrzebna więc jest dalsza formacja.
Całość: episkopat.pl
[Wypowiedź o nacjonalizmie z okazji Dnia Judaizmu? Balansowanie na krawędzi... Przecież krytykowanie państwa Izrael podpada pod antysemityzm, co można łatwo sprawdzić w Google. MT] |
Tagi: Kościół, nacjonalizm, Polska, patriotyzm, Gądecki, statolatria, Ruch Narodowy, Dzień Judaizmu.
|
|
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.
|
|