Obecność
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Polska (tylko blog)2010.06.17 16:47

Love, freedom, PiS!

 
 
Kto by tam zwracał uwagę na jakiś Mundial. Ciekawsze mamy rozgrywki na własnym podwórku.
 
Ilustracja w ostatnim numerze "Przeglądu Turbańskiego": rozpadająca się, zaprzężona w dwa znajomo wyglądające konie bryczka pędzi po wybojach. Ubrani na ludowo pasażerowie ledwo się utrzymują na pokładzie. Ale na woźnicy sytuacja zdaje się nie robić większego wrażenia. Z lejcami w jednej ręce i batem w drugiej, odwrócony tyłem do kierunku jazdy z sardonicznym uśmiechem pyta: a państwo są za którym?

Jest takie dziecięce porzekadło "na kogo wypadnie, na tego bęc". Jestem przygotowany na ogłoszenie wyników. Dowolnych wyników. W lodówce chłodzi się butelka, coś do przekąszenia też się znajdzie. Może to nie "szampańskoje" ani kawior, ale zawsze.

Tylko, że o cierpliwość trudniej. Chciałoby się już wiedzieć, co i jak... We wróżki nie wierzę; w technikę - owszem! Żadne tam szklane kule. Na przełomie stuleci kupiłem od Ruskich takie jedno ustrojstwo. Za grosze. Ustrojstwo wyglądało jak turystyczny telewizorek, ale nazywali je "wriemjauwiditiel". (Proponowali też, półgębkiem - dlatego nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem - amunicję do noktowizora. Nie skorzystałem.)
"Wriemjauwiditiel" niestety okazał się wart swojej ceny, bo łapał tylko dwie zachodzące na siebie stacje - jedna nadawała w kółko "Międzynarodówkę", a druga chyba Beethovena. A po ekranie latały kolorowe plamy, coś między zadymioną sceną na koncercie rockowym a zestawem fachowo nabitych siniaków. Na dłuższą metę nie było to zbyt zajmujące, więc zamiast ustrojstwa do kuchni wstawiłem stare radio.

No, ale teraz - myślę sobie - jak już jesteśmy w Unii, to co innego! I napięcie w sieci wyższe, i powietrze jakieś bardziej europejskie, ludziom się żyje dostatniej... radośniej... Jak już jest tak dobrze, to może i "wriemjauwiditiel" będzie działał lepiej? Sprawdzić nie zaszkodzi.
Ściągnąłem go z pawlacza i odpaliłem.

I co powiecie? Kiepsko bo kiepsko, ale coś tam dało się zobaczyć. Konkretnie to najpierw leciał jakiś film historyczno-społeczny, właściwie to sama końcówka - pozytywny bohater ostatkiem sił zwyciężył, ocalił, uratował, otrzepał się, wziął pod rękę kociej gracji bohaterkę i odeszli między dębami w zachodzące słońce. Oczywiście lud się raduje, wypuszcza niesłusznie aresztowanych, a źli sami z siebie chowają się ze wstydu po kątach i nastaje era powszechnej szczęśliwości.
Takie tam słodkości ad nauseam.
Tyle że potem zaczął się jakiś kryminał sportowy. Zupełnie z innej parafii. Podekscytowane tłumy w hali, pośrodku ring na którym tłucze się dwóch zawodników - ani to wolna amerykanka, ani wrestling - najważniejsze, że widzowie kibicują, podskakują, tu i tam z tych emocji zaczynają się sami nawzajem okładać, istne pandemonium - a między nimi metodycznie krążą kieszonkowcy, wyłuskując portfele...
Z początku nawet mnie to wciągnęło, bo przecież ci źli tak bezczelnie, w plecy, przecież zaraz ktoś się spostrzeże, pozytywny bohater albo i cały oddział pozytywnych bohaterów wpadnie na białym radiowozie i...
I nic. Akcja po kwadransie rozwinęła się o tyle, że złodziejskie bractwo zaczęło rozmontowywać krzesełka i ciąć na złom barierki. Nuuuda.

Zaspokoiwszy swoją ciekawość co do najbliższej przyszłości, odstawiłem wriemjauwiditiela na pawlacz i wróciłem do lektury "Przeglądu".
I tu niestety zrobiło się nieśmiesznie - gdy doszedłem do rubryki z listami od czytelników.

Tarnobrzeg jest 40 km ode mnie.

Przed chwilą rozmawiałem z umordowanymi strażakami, którzy stamtąd wrócili.
Rozlewisko jest i będzie wysychać jeszcze przez jakiś miesiąc - jak będą deszcze to dwa miesiące.

Woda, która tam stoi to trucizna - wylęgarnia chorób i komarów.
Ludzie pozbawieni są wszelkiej pomocy od rządu. Działania władz samorządowych nie wystarczają.

Ludzie pozbawieni dobytku i nadziei pogrążają się w pijaństwie. Toczą się bójki. Szczególnie podczas pompowania wody - żeby ktoś wody się pozbył, ktoś inny musi ją przyjąć.

W tej chwili pod wodą jest około 50 km kwadratowych.
To co pozostaje po odejściu wody to skażona pustynia nie nadająca się do niczego.

Telewizja już nie podaje stamtąd informacji.

To ja już wolę wybory. 
 
Tekst opublikowany pierwotnie 17 czerwca 2010 r. na portalu Niepoprawni.pl http://niepoprawni.pl/blog/1554/love-freedom-pis 

 
1530 odsłon   (brak ocen)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: media, polityka, rzeczywistość, turban, wybory.
 
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.

login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re: Niemcy. „Za duże dla Europy, za małe dla [...]
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Niemcy. „Za duże dla Europy, za małe dla [...]
GPS → Piotr Świtecki
Re: Czy Polacy.eu.org to portal antysemicki?
Piotr Świtecki → Swiatowid
Re: Czy Polacy.eu.org to portal antysemicki?
Swiatowid → Piotr Świtecki
Re: Rosja: zacieśnianie kontroli nad niezależnymi [...]
Swiatowid → MatiRani
Re: Rosja: zacieśnianie kontroli nad niezależnymi [...]
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Kompleksy "Made in Poland"
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Dedykacja
Piotr Świtecki
Re: Trzy dni w Polin
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Dziady
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
więcej…