Obecność
strona główna · działy · tagi · o autorze · szukaj · Polacy.eu.org  
 

Religia2014.09.06 08:33

Sprawa najwyższej wagi

 

Duchowy globalizm (2)

 
Na wieczność - w niebie, albo piekle. Zależnie od własnego wyboru! Czy niepopełnienie błędu w tym względzie nie jest dla osoby religijnej sprawą najwyższej wagi?
 
Miałem ostanio okazję do rozmowy na ten temat, ale nie zakończyła się przekonującą konkluzją. Raczej wrażeniem, że jest to jedna z kwestii nawykowo odpychanych poza horyzont świadomości. Dlatego pozwalam sobie napisać o tym na blogu - licząc, jeśli nie na definitywne wyjaśnienie, to przynajmniej na odzew.

Każda z największych religii świata twierdzi, że to ona jest jedyną prawdziwą, tylko ona prowadzi do zbawienia, a niedostosowanie się do niej skończy się dla delikwenta wiecznym pasmem mąk.

Ale skąd wiemy, że akurat katolicyzm jest tą właściwą religią?

Czy wystarczy to, że urodziliśmy się w Polsce, w katolickiej rodzinie, że zostaliśmy ochrzczeni?

Skąd pewność, że nie np. islam? Czy poznaliśmy islam i mając wiedzę, podjęliśmy świadomie i odpowiedzialnie decyzję?
I, jeśli już o tym mowa, czy naprawdę znamy chrześcijaństwo?


Próby odpowiedzi

Żeby nie było, że tylko wymyślam, wprowadzam zamieszanie i wiercę dziurę w brzuchu, spróbuję podsunąć możliwe sposoby przekroczenia opisanej wyżej kwestii.

1. Doświadczone objawienie, stuprocentowe przekonanie, że mamy rację. Wtedy problem w ogóle nie istnieje. Ale nie dzięki naszemu wyborowi, bo to "rozwiązanie" nam darowane. Oraz omija rozum - władzę, z której skądinąd należy korzystać.

2. Wiara i rezygnacja. Bo nie jesteśmy w stanie tego rozeznać (w końcu jak naprawdę poznać i praktykować wszystkie żądające wyłączności religie?) Postępowanie jak najlepsze w sytuacji od nas przecież niezależnej (wychowanie akurat w takiej, a nie innej wierze) i założenie, że będzie to wystarczające dla uniknięcia potępienia.

3. "Każda religia jest dobra", "ważne, żebyśmy postępowali dobrze": popularne, powierzchowne, "lewackie" podejście. Po części zachodzące na punkt drugi powyżej. Zbyt niefrasobliwe i podatne na manipulacje, by je bez oporu uznać.

4. A może większość osób tego problemu w ogóle nie zauważa, albo go ignoruje, albo poddaje się, nie znajdując rozwiązania?

Bardzo proszę o podzielenie się swoim podejściem. Koniec końców, to sprawa najwyższej wagi. Czyż nie? 

 
6455 odsłon  średnio 4,6 (5 głosów)
zaloguj się lub załóż konto by oceniać i komentować   
Tagi: religia, katolicyzm, islam, wiara, logika, rozum, pewność, pytanie.
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Krzysztof J. Wojtas, 2014.09.06 o 10:00
"Bestią - w tym torze myślenia, jest nadrzędność dóbr materialnych (pieniądza) nad wartościami duchowymi.
Do tej pory Kościół uchodził za ostoję duchowości opartej o opokę nauki Chrystusa.
Jednak - i chyba nie jest to tylko moja opinia - Kościół obecnie zjudaizował się i praktycznie nie różni się od judaizmu. Dla mnie wielce istotny jest stosunek do własności a także akceptacja bogactwa i bogacenia się (aby ktoś był bogaty - musi wynosić się ponad innych, mieć więcej, czyli muszą być biedni).
Obserwując struktury Kościoła, można twierdzić, że proces judaizowania postępuje, ale do tej pory nie można było takiego zarzutu postawić Papieżom. Niektórzy to robią, ale nie są to zarzuty mające jednoznaczny powód.
Tu autor wskazuje, że następuje zbliżenie do takiej sytuacji. To groźne.

Odrębną kwestią jest co innego. WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ dają powód do sądu, że ludzie nie są pozbawieni wsparcia duchowego przeciwnej opcji - czyli tej duchowej.
Daje się zauważyć poszukiwania wspólnoty ducha.
Myślę, że taka wspólna duchowość, rodzaj uniwersalnej religii powstanie, a może już się kształtuje.

Chrystus jest DROGĄ, PRAWDĄ, ŻYCIEM.
W swoich tekstach wskazywałem na zbieżność znaczenia DROGI z chińskim TAO (DAO), które oznacza to samo.
Wskazywałem też na wspólny źródłosłów słowa PRAWDA z PRANĄ w hinduizmie.
Wspólnego znaczenia ŻYCIA - można spodziewać się przy analizach znaczenia określeń występujących w filozofii inkaskiej.Ten element daje się zauważyć.

Kończąc - mimo pesymizmu autora tych notek , można twierdzić, że jest też nadzieja. Ale wymaga to pracy nad sobą."

To komentarz zamieszczony pod notką Nathanela na Neonie24.
Odpowiada.A jest u mnie dziś spotkanie - na którym także te kwestie bedą dyskutowane.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Marek Stefan Szmidt, 2014.09.06 o 14:55
Szanowny Panie Piotrze
Oceniam na 5 za wahania
Osobiście nie wierzę w szatana, a więc i w piekło
Systemy religijne oparte na nagrodzie i karze służą zwykle sprawowaniu władzy doczesnej
Pzdr
MStS
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:53
Szanowny Panie Marku,
Ja mam niewiarę zdiagnozowaną przez fachowca (księdza jezuitę), więc daremnie bym się burzył przeciw tej diagnozie.
Zatem w szatana również nie "wierzę". Natomiast wiem, że owo pojęcie najlepiej - ze znanych mi - opisuje coś, czego doświadczyłem.
I co mam z tym teraz zrobić? Bo w sensie epistemologicznym to sytuacja dosyć ciekawa, przyzna Pan? ;)
Ukłony.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Marek Stefan Szmidt, 2014.09.11 o 11:10
Szanowny Panie,
zdaniem Myśli konserwatywnej (która - jak zapewne już Pan zauważył - "ma zdanie" w każdej kwestii) zjawisko zwane "szatanem" jest skutkiem ubocznym połączenia pierwiastka materialnego (Ciało) z niematerialnym (Dusza).
Jest znamiennym, iż całe zjawisko "zła" wystepuje jedynie w świecie Homo Sapiensa, nie dotykając innych form życia na tej planecie.
Ową - wspomnianą powyżej - "Duszę" ciekawie opisał polski ksiądz (zapomniałem Nazwiska), który twierdził (apriorycznie, gdyż nie miał "warsztatu naukowego"), iż w momencie zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej pojawia się kwant światła, który Myśl konserwatywna definiuje, jako "Iskrę Bożą".
Osobiście nie mam problemów z wiarą w Stwórcę, nie neguję także Objawienia (jednego z wielu), wobec całej reszty posiadając prywatne zdanie własne - po łacinie: herezja.
Na własne doświadczenia nie ma definicji, też je przeżyłem umierając w roku 2005, razem z Janem Pawłem II, który Mnie "cofnął" do doczesności...
Tak, więc - reasumując - życie jest ciekawe :-)
pozdrawiam Pana serdecznie
MStS
PS. nie wierząc w Najwyższego nie nadaje się Pan na Masona :-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Jacek, 2014.09.06 o 21:00
Odsyłam do Pisma Świętego i historii, kiedy i jak powstały "największe religie świata"
Na pewno nie zaszkodzi wiedza o Koranie czy Talmudzie.
Znajdziemy tam rzeczy niepokojące, nie zawsze zgodne z prawem miłości.
Nie wystarczy urodzić się w katolickiej rodzinie , być ochrzczonym- trzeba żyć po bożemu, zasłużyć sobie dobrymi uczynkami na niebo.
Obowiązkiem każdego katolika jest głoszenie Ewangelii i obrona świętej wiary katolickiej
Po bieżmowaiu jesteśmy rycerzami Chrystusa do obrony wiary.
Czy zrobiliśmy wszystko by świat dowiedział się o Chrystusie?
Cieszmy się ,że jesteśmy katolikami.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Adam39, 2014.09.06 o 21:38
Jacku, jeśli możesz to proszę szerzej.
"Odsyłam do Pisma Świętego i historii, kiedy i jak powstały największe religie świata"
Byłbym wdzięczny poznać te ustępy Pisma Świętego.
Pozdrawiam
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.06 o 21:55
Panie Adamie
Do zdania Pana Jacka wkradł się klasyczny lapsus językowy, który każdemu może się zdarzyć.
Kiedy i jak powstały różne religie możemy oczywiście poznać tylko z historii.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 11:00
Panie Jacku, jeśli chcielibyśmy podejść logicznie (a próbuję właśnie pod tym kątem sprawę badać), to nie można stawiać "prawa miłości", które jest zapisane w chrześcijaństwie, przed wyborem chrześcijaństwa (nie można stawiać skutku przed przyczyną, czyli uznać miłość za naczelną wartość przed przyjęciem postulującej właśnie to wiary, a potem uzasadniać swój wybór ową apriorycznie wybraną wartością).
Niemniej jednak dziękuję bardzo za Pana głos - nie ma obowiązku udowadniać czegokolwiek na sposób, jaki usiłuję do tej kwestii przymierzyć. Przede wszystkim zależało mi na poznaniu Pana i innych Państwa rzeczywistego podejścia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
GPS, 2014.09.07 o 03:50
> Ale skąd wiemy, że akurat katolicyzm jest tą właściwą religią?

A skąd wiemy by dokopać akurat temu oponentowi, przysrać konkretnemu blogerowi, opierdzielić własnego dyskutanta? Dlaczego atakujemy człowieka, a nie jego poglądy? Najpierw naucz się gościu elementarnej kindersztuby, a potem rozważaj kwestie teologiczne czy filozoficzne. Dopóki nie zrozumiesz dlaczego nie warto być chamem, nie zrozumiesz dlaczego istnieją jakiekolwiek prawdy obiektywne.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.07 o 05:21
To do Mula skierowane?
;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 11:00
Nie bardzo widzę związek oraz czemu akurat tutaj powyższa erupcja kultury, wrażliwości i miłości bliźniego zaszła, niemniej jednak i za tę wypowiedź dziękuję :)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.12 o 07:49
Patrząc na to co tu się dzieje, chyba się pod tą opinią podpisze.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.12 o 08:11
Cóż, to będzie arcy-"katolickie". Na nic więcej 99,9% "katolików" nie stać. Ale przekonania o własnej wyższości i dobrego samopoczucia im gratuluję - i zazdroszczę. Trochę mniej podziwiam sposób, w jaki traktują innych od siebie, by się w tym przekonaniu i samopoczuciu utrzymać. Wszystko oczywiście z gębą i głową pełną frazesów.
Na więcej Lony nie stać?
(Mnie nie stać. W końcu mi się przelała czara goryczy. I wypadałoby mi - w końcu - uwierzyć i przyjąć i pogodzić się z rozczarowaniem, że tacy właśnie nieidealni, "ciency" ale agresywni ci katolicy en masse są. I nic nie potrafią, albo nie umieją, wnieść do tego, z czym się borykam. Mimo swoich szumnych i napastliwych deklaracji.)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Wczar, 2014.09.07 o 10:04
Moim skromnym zdaniem, jeśli przyjąć że jądrem wiary jest miłość a dekalog jest zbiorem pytań sprawdzających czy jest ona prawdziwa to dylemat da się rozwiązać. Przez analogię, gdy kochamy jakąś osobę szczerze to na pytanie czy moglibyśmy kochać inną gdyby pojawiła się wcześniej, rozum podpowiada, że być może. Co więcej nasza miłość nie umniejsza wartości , miłości innych jeśli tylko są prawdziwe. Na tym, na mój rozum, opiera się ekumenizm, bo kategoryzowanie miłości do Boga może inaczej wyobrażonego to degradacja samego aktu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Jacek, 2014.09.07 o 11:02
...-kategoryzowanie miłości do Boga może inaczej wyobrażonego to degradacja samego aktu.
Zgoda i racja.
Czy w innych "religiach światowych" jest tylko miłość do Boga i bliźniego czy coś więcej?
Ekumenizm to synkretyczny kocioł w którym próbuje się wymieszać wszystkie religie świata.
Jest to robota złego.
Nie dajmy się na to nabrać.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:55
Panie Jacku, znowu popełnia Pan (jeśli podchodzić logicznie) charakterystyczny błąd: ocenia inne religie z punktu widzenia własnej.
Ale jest Pan w doskonałym towarzystwie - np. Koneczny oceniał inne cywilizacje z punktu widzenia łacińskiej. Na podobnej zasadzie zachodzą nieporozumienia (między)kulturowe, itp. Globalizm...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.07 o 11:06
To jest możliwe tylko przy założeniu, że istnieje wielu bogów.
Tylko w takiej sytuacji ekumenizm ma racje bytu.

My chyba powinniśmy szukać PRAWDY.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Wczar, 2014.09.07 o 14:33
To że np. Kowalskiego różne osoby różnie opisują nie oznacza że jest ich wielu. Bardzo łatwo ustalić czy mimo różnych opisów mówimy o tej samej osobie. Jeśli Pan Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo to oczekuje jedynie byśmy Go nie obrażali przeistaczając się w zwierzęta, mamy dążyć do wzorca i nie jest zakazany wybór różnych dróg.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.07 o 19:29
Jeżeli zakładamy, że jest jeden Bóg to pełna zgoda co do tego, że bardzo łatwo jest ustalić czy mówimy o tej samej osobie.

Jednak czy rzeczywiście „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”?

W każdej z religii wskazywana jest droga do zbawienia. W każdej z nich ta droga jest inna - szczególnie dotyczy to chrześcijaństwa- i wszędzie jest mowa o tym że tylko ta jest prawdziwa.
Jeżeli przyjmę, ze wszystkie one są prawdziwe i doprowadza do celu to muszę uznać, ze Ten u góry coś kręci. Jednym mówi to drugim co innego, i do tego jeszcze wszystkie religie mówią, ze Bóg jest prawdomówny.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Wczar, 2014.09.07 o 20:41
Ale jest i inne wyjaśnienie, że my nieudolnie odczytujemy znaki i słowo objawione.
Ojciec Bocheńskie (warto zapoznać się z jego życiowymi radami) stawiał znak równości między, różnymi formami ekspresji wiary (pod koniec życia nawet miał nawet zakaz wypowiadania się w tej materii) liczy się intencja. Nie wiem na czym miałaby polegać weryfikacja prawdziwości, gdyby była możliwa przestalibyśmy mieć do czynienia z wiarą. Błędna interpretacja nie wpływa na wartość czynów nią motywowanych one same jako takie podlegają ocenie. Ale gdy ktoś czyniąc zło powołuje się na nakaz religijny, to albo błędnie interpretuje ten nakaz albo mamy do czynienia z pseudo religią czyli sektą.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.07 o 21:35
Jak zweryfikować prawdziwość, w pewnym stopniu Pan już podpowiedział w komentarzach o dystrybucjonizmie :)

Nie możemy zadawać tylko pytania: "co jest" i tym samym redukować swoje poznanie tylko do faktów. Musimy pytać też o to "dlaczego jest".

Gdzie byśmy byli gdyby w Atenach nie zadawano sobie obydwu pytań?;)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Wczar, 2014.09.08 o 07:32
W tym ma Pan całkowitą rację
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:51
Do kompletu jeszcze: "PO CO jest" (przyczyna celowa) ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.07 o 17:14
A co sie stanie, jak prawda sie okaze, ze nie mma zadnego boga?
pozdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.07 o 17:24
Nic się nie stanie.

A co się stanie jeżeli się okaże, że ten Bóg jednak jest?

Jedna i druga sytuacja jest warta zastanowienia.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.07 o 17:34
Racja. Tez nic sie nie stanie.
Jestesmy dobrzy dla innych nie dla Boga ale dla nas samych przede wszystkim.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.07 o 17:37
"Tez nic się nie stanie. "
Czyżby...

To Panu podpowiada intelektualna uczciwość ?

Pytanie czysto retoryczne.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.07 o 17:48
??? nie rozumiem,
Podejrzewam ze zostane skrytkowany za ateizm, ale konkretnie to o co Pani chodzi?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Wczar, 2014.09.07 o 18:17
Problem jest natury duchowej i w tym wymiarze zniknie bardzo ważne źródło sensu. Co innego będzie znaczyć wieczność, inaczej układać się będzie hierarchia wartości. Nie jestem pewien czy ktokolwiek będzie skłonny umierać za przekonania.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.08 o 03:30
Umierac za przekonania. Termin nieuchwytny.

Dla mnie wazne jest tylko dobro jednostki polaczone z dobrem calej Ludzkosci.
Dlatego brzydze sie ludzmi, uwazajacymi innych za gorszych, za goim.
Szanuje ludzi uwazajacyh innych za ludzi.
Czyli chrzesciajnie, buddysci, konfucjanisci.. sa zaakceptowania godni, natomiast talmudysci i islamisci sa zdecydowanie NIE do zaakceptowania wsród normalnych ludzi.
Etyka universalna, nic wiecej. Rozciagnieta na cala Ludzkosc.
Przynajmniej. Docelowo na kazde zywe stworzenie we Wszechswiecie.

Przy okazji: +polacy.eu.org
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.08 o 08:57
Poprawiłem link: +polacy.eu.org
Przepraszam za nadal nieusunięte błędy na portalu, niestety u technicznego jest wciąż słabo z możliwościami porządniejszego przysiądnięcia fałdów nad poprawkami. Ale co się odwlecze, nie uciecze.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.08 o 20:19
Dzieki, rzeczywiscie mialem wrazenie, ze link wygladal dobrze a linkowal zle, ale kladlem to na karb mego 'putera.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:57
Otóż to.
Tymczasem wygląda na to, że niektórzy dość niefrasobliwie uznają, że już ową prawdę znaleźli. I na dodatek wpierają tę swoją prawdę innym, nie patrząc czy się mieści czy nie...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.08 o 09:57
Szanowni Państwo,
Bardzo dziękuję za odpowiedzi! Nie spodziewałem się aż takiego bogactwa podejść i reakcji. To wspaniałe!
Z drugiej strony nie zabrały głosu osoby, co do których byłem przekonany, że mają w tym względzie mocne stanowisko i że pozwolą je poznać...
Wszystko to bardzo ciekawe.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.08 o 10:05
Ogłaszasz koniec dyskusji ?:(
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.08 o 13:43
Tak dobrze to nie ma ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Jacek, 2014.09.08 o 14:51
A cóż to Pani L. zeszła do podziemii?
Co się stało?
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
MatiRani, 2014.09.08 o 20:20
No wlasnie, jakies ... wieloznaczne
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 07:30
Nie mam pewności, czemu Lona zmieniła sobie nicka na "...", ale być może to reakcja na notkę! Jesli tak, to w połączeniu z nie zajęciem przez Lonę innego stanowiska, powinna mi dodać otuchy. Niemniej, mam teraz nadzieję na Lony komentarz otwartym tekstem - by się upewnić.

Raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli!

Jestem bardzo zadowolony także z siebie ;-), że postawiłem tę zawartą w notce kwestię na publicznym forum. Internet bywa bezcenny.

Pozdrawiam!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Christophoros Scholastikos, 2014.09.10 o 14:34
Taki linek w temacie dyskusji +www.kazdystudent.pl

Gdybym Boga nie doświadczał to bym w Niego pewnie nie wierzył. Żeby doświadczyć, trzeba wpierw uwierzyć. Dlatego głupstwo głoszenia tego słowa stało się metodą włączania do grona zbawionych. Trzeba się złapać Jego szaty (nauczania, dobroci, opatrzności, wszechmocy, miłości). Wątpliwości przychodzą i przychodzić będą wiecznie. Stąd znajdujemy radę by brać do ręki "tarczę wiary" by gasić rozżarzone pociski złego, też te o nazwie ZWĄTPIENIE. Co dzień trzeba decydować czy się wierzy i ufa.

Piszę zdawkowo podwójnie wywołany do odpowiedzi, bo usuwanie swoich wątpliwości debatą w tej materii z ateistami i masonami z pewnością nie doprowadzi do umocnienia wiary. To się robi na modlitwie samodzielnej i czytaniu Słowa Bożego (nie jakiejś tam biblii). A tak to możemy sobie pogadać o dziwności świata i tak na koniec wyjdzie, że żŻydzi nam odbierają wiarę :) i namnożyli religii żebym nam było trudniej.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.11 o 09:02
Mądra ale trudna Twoja mowa, któż ja zrozumie...
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:27
Nie, ta mowa nie jest mądra. Christo w ogóle ominął podstawową kwestię, o którą pytam. Przecież w komentarzu napisał, że najpierw uwierzył, bezkrytycznie, w coś, co w sumie przypadkowo mu podano (bo się urodził w Polsce, bo się urodził w katolickiej rodzinie).
I trzyma się swojej koncepcji, bo ma fajne odczucia (pardon, doświadcza).
A gdyby się urodził powiedzmy w Iraku, w rodzinie muzułmańskiej, z takim właśnie podejściem rżnąłby łby.

Poza tym to się nie trzyma kupy. Bo żeby w coś uwierzyć, bez wcześniejszego doświadczenia, trzeba najpierw zrozumieć, w co się ma wierzyć. No to jak to jest?

To, co jest podane pod linkiem, nawet się nie umywa do św. Tomasza "dowodów na istnienie Boga". A nawet on kończył je stwierdzeniem "to jest coś, co wszyscy nazywają Bogiem". I pod koniec życia przestał mędrkować, bo pojął, że cała jego pisanina jest wobec tego, co rzeczywiście jest, słomy warta.

Pozdrawiam. Proszę bez urazy za mój ton, ale już tyle oberwałem od katolików, że trudno mi udawać, że mam nieskończony zapas drugich policzków po siedemdziesiąt siedem kroć.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.11 o 10:36
Podtrzymuje to co wcześniej napisałam. Twoja wypowiedź jest tylko potwierdzeniem tego.

Zauważ, że mój komentarz był skierowany do Christo, On doskonale wie co chciałam przez to powiedzieć.

"już tyle oberwałem od katolików".
Może rób to co ja robię z ateistami aby nie obrywać. Omijam wielkim łukiem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:40
Najmocniej za to przepraszam, że się wstawiam między Wasze dialogowanie, skoro prowadzone jakimś alternatywnym, pojmowalnym wyłącznie dla katolików językiem.

Co do omijania łukiem, ateiści nie straszą wiecznym grillowaniem, więc można ich omijać bez nerwicy.

To Lona ich nawet nie nawraca?! Nieładnie!
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.11 o 10:50
Może czep się kogoś innego.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Christophoros Scholastikos, 2014.09.11 o 13:26
Masz problem bo oceniasz chrześcijaństwo jako religię. To zaś bardziej wiara niż religia. Wyjmij Zbawienie w Chrystusie i wali się wszystko. To, że przyjęło się traktować to jako system religijny to skutek wiary wielu ludzi w wielu pokoleniach.

Bezkrytyczna wiara? Wiara krytyczna? No wiara to wiara, a nie wiara to nie wiara, proste.

Choć wychowałem się w rodzinie katolickiej to wiarę wyniosłem z czegoś co na swój prywatny użytek określam spotkaniem z Bogiem. Jakby prześledzić historie biblijne i potem żywoty świętych i nieświętych to wygląda na to, że nie byłem pierwszy i jedyny.

Nie kumam po co tak wierzgać :). Przecież można niewierzyć lub powybierać sobie co tam ładnie wygląda i trzymać się kurczowo swoich pojęć. Z biegiem lat liczba pojęć rośnie, stopień skomplikowania się zwiększa, a koniec końców człek i tak czuje niepewność co będzie później, co po śmierci, czemu to tak, a nie inaczej.. Nikt wiary nie narzuca już siłą, a czasy kiedy tak się działo zostały skrytykowane.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.12 o 00:39
No, siłą to może już nie. Ale ignorancją i arogancją, przekonaniem o własnej wyższości i nieomylności, kompletnym brakiem wrażliwości, delikatności i po prostu rozumienia, w czym w ogóle grzebią - owszem.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Christophoros Scholastikos, 2014.09.11 o 08:53
Dołożę jeszcze jedno. Samo stawianie takiego pytania oznacza, że człowiek jest w nurcie oświeceniowego wolnomyślicielstwa. Człowiek wiary postrzega świat z perspektywy dziecka Bożego.
Pzdr
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.11 o 10:07
No, to chyba jednak podyskutujemy.

Brak rozumu nie oznacza automatycznie, że go zastępuje słuszna i prawdziwa wiara.

Nie ma złych pytań. Mogą być tylko pytania niewygodne, zagrażające błędom, komforcikowi lub zakłamaniu.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Christophoros Scholastikos, 2014.09.11 o 13:20
Ależ czemuż to mój kolega mnie wyzywa od komforcikowania i zakłamania? Czemu straszy niewygodą pytań? Czymże sobie zasłużyłem :)? Wiem, wiarą.. Zbyt mało to logiczne jak na oświecone umysły. Stąd powiedzenie ciemnota i zabobon ;).
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.12 o 00:40
Chciałaby dusza do raju, ale niestety nie "wiarą".
I po co te przytyki? Ja po prostu nie kupuję farbowanego lisa.
Nie wymagam rozumności, ale wymagam, by nierozumu nie nazywać rozumem. Tak=tak, nie=nie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi   
Lona, 2014.09.12 o 08:23
Szczerze gratuluje cierpliwości w znoszeniu obelg.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.12 o 08:35
W kontekście naszego portalu pierwszą rzuconą obelgą jest zwyzywanie od "oświeceniowego wolnomyślicielstwa": +polacy.eu.org Za samo postawione w notce pytanie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Christophoros Scholastikos, 2014.09.12 o 11:02
Wyłączam się z rozmowy w temacie.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Sprawa najwyższej wagi 
Piotr Świtecki, 2014.09.18 o 18:29
Widać, jak kończą się dyskusje na takie tematy. Może więc nie od rzeczy jest, że unika się ich - jak mówi Pan Marek - na spotkaniach w pewnych kręgach? ;-)
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Prawdziwość Kościoła da się bronić i należy to robić.   
MMC, 2015.05.03 o 13:02
Warto zajrzeć do poniższych dokumentów, jeżeli szuka się oparcia nauki katolickiej na rozumie:
św. Tomasz z Akwinu "Suma przeciw poganom": +jednoczmysie.pl
św. Tomasz z Akwinu "Suma teologiczna" (tu oparcie dowodów także na Biblii): +www.katedra.uksw.edu.pl

Przyznaje, że po raz pierwszy podchodzę do argumentacji tej kwestii w takim kontekście. Zapiszę tu kilka tez (bez żadnej konkretnej kolejności), które będę później traktował, jako prawdziwe. Dowody można znaleźć w obu sumach św. Tomasz. Przytoczenie ich tu zajęłoby zbyt wiele miejsca:
1. Bóg istnieje; 2. Bóg jest jeden; 3. Bóg jest niezłożony; 4. Bóg jest wieczny; 5. Bóg jest najwyższym dobrem; 6. Bóg jest najczystszą, pierwszą i najwyższą Prawdą; 7. Bóg nie może chcieć zła; 8. Bóg jest niezmienny; 9. Bóg nie ma ciała.

Dzięki powyższemu już odpadają wszystkie religie uznające w Bogu podział czy niedoskonałość. Problem pozostaje jedynie między religiami uznającymi jednego, niezłożonego, świętego i niezmiennego Boga.

Religia muzułmańska z tego co wiem nie uznaje Boga za niezmiennego, co jest sprzeczne z rozumem. Poza tym przedstawia obraz Boga, jako istoty cielesnej i sama nie odnosi się do ducha a jedynie do ciała (obraz raju, prawa moralne,...). Religia ta nie odnosi się do raju, jako do obcowania z Bogiem a więc w ogóle nie ma powodu uważać, że do niego prowadzi.

Religie opierające się na Biblii (ST i NT) odnoszą się do czegoś spisanego przez Kościół. Twierdzenie, że prawdziwa religia pochodzi z religii fałszywej jest absurdem w świetle Biblii. Jeżeli ktoś twierdzi, że Biblia nie została spisana przez Kościół albo była inaczej rozumiana kiedyś to mamy robotę dla biblistów. Kwestia związana, ze św. Piotrem ("na tej skale zbuduję mój Kościół") była już przerobiona wiele razy. Nie będę tego powielał. Religia żydowska jest ukierunkowana na Mesjasza a Pan nasz Jezus Chrystus wypełnił wszystkie obietnice z nim związane.

Zapewne pominąłem wiele religii, chętnie usłyszę, jeśli jakaś nie ugina się pod ciężarem takiej argumentacji. Chętnie też poznam (jeśli są) błędy i luki w tym, co napisałem.

Nie wiem czy da się udowodnić prawdziwość Kościoła na podstawie samego tylko rozumu, jeżeli ktoś taki dowód zna to chętnie go usłyszę. Wydaje mi się, (choć nie jestem pewien) że jest to prawda wiary przekraczająca rozum (taka jak na przykład prawda o Niepokalanym Poczęciu) - wtedy dowodzenie jej na podstawie samego rozumu, nie ma sensu, co nie oznacza że nie należy jej bronić. Z pewnością da się wykazać, że nauka Kościoła jest całkowicie niesprzeczna z rozumem i znaczną jej część da się na podstawie samego tylko rozumu udowodnić. Można też dowodzić, że jest to religia najbardziej wiarygodna. Przypuszczam też, że da się wykazać fałszywość każdej innej religii na podstawie rozumu. Przynajmniej nie znam takiej, której fałszywości nie dałoby się wykazać.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
Re: Prawdziwość Kościoła da się bronić i należy to robić. 
Piotr Świtecki, 2015.05.04 o 12:24
Dziękuję za wypowiedź. Okazuje się, że mimo postawienia problemu tutaj oraz na FaceBooku, jedynie pojedyncze osoby w ogóle go zauważają, a jeszcze mniej jest w stanie i chce się do niego odnieść (pomijam już to, na ile nierozumne i emocjonalne bywają te "odnoszenia się").
W zasadzie tylko o to mi póki co chodziło, by dowiedzieć się o stosunku wierzących do tej sprawy, i o sposobie ujmowania przez nich tej kwestii.
Bo ona sama ma, obawiam się, stopień trudności nieporównanie większy i wymyka się samej ciasno-rozumowej logice.
Pozdrawiam.
zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć  
 
Kłamstwo powinno się zwalczać prawdą, a nie pałką policyjną.

login:
hasło:
 
załóż konto, załóż bloga!
Więcej funkcji, w tym ocenianie i komentowanie artykułów.
odzyskaj hasło
najnowsze komentarze
Re: Niemcy. „Za duże dla Europy, za małe dla [...]
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Niemcy. „Za duże dla Europy, za małe dla [...]
GPS → Piotr Świtecki
Re: Czy Polacy.eu.org to portal antysemicki?
Piotr Świtecki → Swiatowid
Re: Czy Polacy.eu.org to portal antysemicki?
Swiatowid → Piotr Świtecki
Re: Rosja: zacieśnianie kontroli nad niezależnymi [...]
Swiatowid → MatiRani
Re: Rosja: zacieśnianie kontroli nad niezależnymi [...]
MatiRani → Piotr Świtecki
Re: Kompleksy "Made in Poland"
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Piotr Świtecki → Marek Stefan Szmidt
Re: Ruskie onuce czerwonej zarazy
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Dedykacja
Piotr Świtecki
Re: Trzy dni w Polin
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
Re: Dziady
Marek Stefan Szmidt → Piotr Świtecki
więcej…