Jak się okazało, ponad 100 adresów należało do polskiego oddziału sieci Orange i działało w ramach usługi Neostrada.
Serwer nadal jest aktywny i choć możliwe, że ktoś jedynie używał Orange jako „tranzytu”, to fakt używania oferty tego operatora przez organy ścigania skłania ku myśleniu, że inwigilacja przez rząd jednak jest możliwa. Gdyby te dane się potwierdziły, Polska znalazłaby się wśród państw takich jak Turcja, Egipt, Arabia Saudyjska, Kazachstan czy Maroko. A czy do Was trafiły może „przypadkowo” podejrzane dokumenty tekstowe?
Całość: www.dobreprogramy.pl [Nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat "rząd" i do tego "polski". Reszta się zgadza. MT]